Święty Krzyż – odkryto malowidła sprzed setek lat

This is a custom heading element.

15 grudnia 2017

W ostatnich dniach w klasztorze na Świętym Krzyżu odkryto w dwóch salach za klauzurą dekorację malarską ścian. Jedna z sal to refektarz – klasztorna stołówka, rozległa sala ze sklepieniem kolebkowym z lunetami, nieco młodszym w stosunku do ścian, druga to pomieszczenie z płaskim sufitem (może niegdyś istniał w niej ozdobny strop) przylegająca do refektarza od północnej strony.

W wyniku badań odkryto iż obie sale posiadają pochodzące z jednego okresu piękne gładzone tynki na których występują malowidła al fresco, czyli wykonane na mokrym tynku. Tynki są w swej technologii i technice wykonania charakterystyczne dla początku XVII wieku.

Jednak jeszcze większym zaskoczeniem było odkrycie w sali przylegającej do dzisiejszego refektarza klasztornego niewielkiego fragmentu wcześniejszego malowidła ukrytego znacznie głębiej. To fragment prawdopodobnie ornamentalnego fryzu pochodzącego z XVI a może jeszcze wcześniejszego wieku. Malowany al fresco, ale jakże odmienne, mięsiście z użyciem fakturowo bieli wapiennej.

Badania przeprowadziła pani Elżbieta Graboś, konserwator z Krakowa, która od lat współpracuje z Misjonarzami Oblatami na Świętym Krzyżu. Zostały one zlecone przed planowanymi pracami konserwatorskimi i remontowymi, które niebawem rozpoczną się w świętokrzyskim klasztorze.

Doskonale wiemy, że przez wiele wieków istnienia klasztoru budynek ciągle się zmieniał: przychodziły lata rozbudowy i remontów, ale też często poprzedzane latami opuszczenia, dewastacji lub użytkowania bardzo odbiegającego od pierwotnego, szlachetnego przeznaczenia. Istniało tutaj więzienie, obóz zagłady, miały miejsce tutaj działania wojenne a i wlewająca się latami woda poprzez nieszczelne dachy niszczyła tynki, które w ubiegłym wieku kilkakrotnie wymieniano

Niewątpliwie wszystkie te wydarzenia pozostawiły ślady w materii tynków, farb i murów. Wykonane przez panią konserwator badania stratygraficzne, polegały na stopniowym zdejmowaniu poszczególnych warstw, poprzez ostukiwanie.

Obie sale, w których odsłonięto malowidła ścienne miały charakter reprezentacyjny, pomimo iż znajdowały się za klauzurą. Malowidła kładzione są w bardzo grubej warstwie i o bardziej tłustej wierzchniej warstwie, którą zanim ostatecznie związano, dogładzano metalowymi szpachlami uzyskując niemal ceramiczną powierzchnię, a krawędzie niezwykle precyzyjne i ostre. W obu pomieszczeniach na krawędzi glifów okiennych wykonano ozdoby w formie fazowania krawędzi zamykając od góry ozdobnym oczkiem. Typowo dla tego okresu malowidła występują w formie ponanoszonych przedstawień figuralnych, dekoracji ornamentalnych i napisów na tło które tworzy kolor samej zaprawy. Tworzący tutaj malarz używał niezwykle cienkich pędzli, malował bardzo rysunkowo, lekko i laserunkowo. Bardzo podobne tynki i malowidła pani konserwator Elżbieta Graboś odsłaniała wiele lat temu w klasztorze w Klimontowie, tam udało się odnaleźć podpis budowniczych Kaspra i Sebastiana Fodygów. Ich udział w pracach na Świętym Krzyżu jest bardzo prawdopodobny.

Obecne odkrywki są bardzo małe aby nie narażać malowideł na uszkodzenie. Odparowująca wilgoć może powodować ich osypywanie. Odsłanianie malowideł nastąpi bezpośrednio przed pracami konserwatorskimi. Wówczas poznamy do końca zamysł siedemnastowiecznych twórców.

źródło: https://www.swietykrzyz.pl/aktualnosci/1328

ms