23 lutego – MISJONARZ NIE MOŻE BYĆ DŹWIĘCZĄCYM CYMBAŁEM, NIE MAJĄCYM NICZEGO DO ZAOFEROWANIA

This is a custom heading element.

23 lutego 2016

NASZA ZAŁOŻYCIELSKA WIZJA: MISJONARZ NIE MOŻE BYĆ DŹWIĘCZĄCYM CYMBAŁEM, NIE MAJĄCYM NICZEGO DO ZAOFEROWANIA.

W pierwszej Regule misjonarze zapisują ich pragnienie, aby zachowywać równowagę życia zakładającą istotną rolę modlitwy i studium, aby nie być pustym naczyniem, które podczas misji nie ma nic do zaoferowania:

Jeżeli woleli utworzyć formalną wspólnotę misjonarzy, to dlatego, że usiłują być pożyteczni dla diecezji, równocześnie pracując nad własnym uświęceniem zgodnie ze swoim powołaniem.
Życie ich będzie więc podzielone na modlitwę, rozważanie świętych prawd, praktykowanie cnót zakonnych, studium Pisma Świętego, świętych ojców Kościoła, teologii dogmatycznej i moralnej, głoszenie kazań i kierowanie młodzieżą.

Prośba o zatwierdzenie skierowana do Wikariuszy Generalnych z Aix, 25.01.1816, w: EO I, t. XIII, nr 2.

Eugeniusz i jego pierwsi towarzysze dążą do równowagi pomiędzy dawaniem a braniem. Misjonarze potrzebują czerpać z modlitwy, studium i refleksji po to, aby następnie móc dzielić się czymś wartościowym w czasie misji. Bez tej równowagi byliby jedynie cymbałami brzmiącymi, podczas ich działalności ewangelizacyjnej nie mieliby treści, którymi mogliby się dzielić, bez tej zdolności byliby niezdolni, aby pozwolić się ewangelizować przez najuboższych. Dwadzieścia lat później Eugeniusz ciągle zwraca uwagę na tę kwestię:

Ale wystrzegajcie się zbytniego obstawania przy swoim. W imię Boga trzeba powrócić do wnętrza wspólnoty, aby odnowić ducha powołania, w przeciwnym razie koniec z naszymi misjonarzami, staną się jedynie pusto brzmiącymi cymbałami.

List do Eugeniusza Guiguesa, 27.05.1835, w: EO I, t. VIII, nr 516.

Bardziej troszczymy się o nasz telefon komórkowy niż o siebie. Wiemy, kiedy wyładowała się bateria i ja ładujemy. Arianna Huffington