15 lutego 2018

This is a custom heading element.

15 lutego 2018

ŻYCIE CODZIENNE PRZYSZŁYCH, MŁODYCH OBLACKICH STUDENTÓW.

Nie tyle głęboka myśl duchowa, ale jedynie rzut oka na zabawną narrację Eugeniusza w liście do ojca Tempiera na temat życia codziennego w seminarium w Billens.

Wszyscy mają się dobrze. W zasadzie jedyną rzeczą, jakiej odmawiają sobie generalnie mieszkańcy, jest wino. Pija się je tylko w czasie wizyt. Zresztą, nie myśli się o tym. Codzienne pożywienie jest bardzo dobre. Każdego dnia dostają zupę, mogą jej zjeść dwa talerze, duży ka­wałek wołowiny, danie z kapusty z kawałkiem miękkiego, peklowanego bardzo smacznego mięsa, często dodaje się do tego kiełbaskę swojską. To daje trzy dania, nie licząc kiełbaski. Innym razem mają posiłek z rze­py w śmietanie i ser na deser. Wieczorem często dostają cielęcinę. Na obiad i kolację – zupa z chlebem do syta. Widać więc, że nie ma się na co uskarżać.

Do tego jeszcze dobrze pracują, nauczyciele i uczniowie, każdy wy­pełnia swój obowiązek: wykłady z teologii dogmatycznej i moralnej, wykłady z filozofii, homiletyki, matematyki, literatury, historii, geografii, nie wspominając już o ćwiczeniach śpiewu i ceremonii. Na razie niemoż­liwe jest wprowadzenie niemieckiego; zarówno dzień, jak i tydzień są za krótkie. Bardzo dobrze rozdzielono wszystkie te zajęcia, nie traci się ani chwili w ciągu dnia.

List do Henryka Tempiera, 19.08.1831, w: EO I, t. VIII, nr 401.