Nowenna o powołania oblackie: dzień V

This is a custom heading element.

25 maja 2019

W służbie Najuboższym (K 8)

Z Ewangelii według świętego Łukasza (Łk 4, 16-19)

Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: Duch Pański spoczywa na Mnie,
ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność,
a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana.

Źródła oblackie

Wracam z ulicy de l’Echelle, gdzie udzieliłem sakramentu bierzmowania chorej osobie. Wprawdzie przyzwyczaiłem się do serdecznego przyjęcia, z jakim spotykam się wszędzie co dnia, gdy spełniam posługę duszpasterską przy chorych. Lecz tym razem wyrazy wdzięczności były tak wzruszające, okazane z takim taktem, że trudno o tym nie wspomnieć. Tak bardzo starano się, bym nie upadł z powodu ślizgawicy. Przed domem gospodarze proszą o błogosławieństwo, głośno wyrażają podziw, zadowolenie i wdzięczność, że w tak nędznej dzielnicy mają szczęście mnie przyjąć. W domu chorej najbliżsi sąsiedzi chcą mnie powitać, a chora okazuje szczery zachwyt, że biskup nie wzgardził jej nędznym domostwem i raczył przyjść do niej. Ta kobieta nie wiedziała, że czułem się równie szczęśliwy jak ona, iż mogę w ten sposób być blisko mych najbiedniejszych dzieci i pełnić posługi duszpasterskie wobec ludzi żyjących w nędznych warunkach, lecz w moich oczach bardziej interesujących niż ci, którzy opływają w bogactwa i cieszą się światowym uznaniem. (Dziennik z 8 stycznia 1859 roku)

Świadectwo

Moje pragnienie podążania za Jezusem pewnego dnia doprowadziło mnie do wstąpienia do diecezjalnego seminarium w Viterbo we Włoszech. Ale im wyżej byłem na studiach teologicznych, tym bardziej zdawałem sobie sprawę, że moja droga jest zupełnie inna: głosić miłość Pana ubogim, tam, gdzie On jest nieznany. Kiedy poznałem Oblatów Maryi Niepokalanej i ich charyzmat, aby ewangelię głosić ubogim, postanowiłem wstąpić do zgromadzenia i poświęcić moje życie ubogim. W 1990 roku dotarłem do Korei.

Dzięki pomocy pewnego koreańskiego księdza odkryłem Seongnam, miasto, gdzie wielu żyło na marginesie. W 1992 roku dotarłem do milionowego miasta, położonego na peryferiach stolicy Seulu. Zacząłem od odwiedzania ubogich rodzin w nielubianej dzielnicy miasta. Pamiętam jedną z tych wizyt, kiedy wszedłem do piwnicy, gdzie żył starszy, samotny i sparaliżowany mężczyzna. Zapach w jego małym, słabo oświetlonym pomieszczeniu był mdlący. Ten ubogi, niepełnosprawny mężczyzna opowiedział mi swoja historię: w młodości wypadek w pracy pozbawił go kończyn dolnych. Jego kalwaria rozpoczęła się wówczas, gdy nie miał nikogo, kto by mu pomógł i popadł w trudności finansowe. Na początku ludzie z dzielnicy nie szczędzili mu pomocy. Ale im bardziej mijały lata, tym bardziej sąsiedzi o nim zapominali. Jadł, gdy ktoś pomyślał, aby coś mu przynieść. W samotności spędzał dni i w tej norze załatwiał swoje potrzeby. W tym słabo oświetlonym, brudnym, śmierdzącym i pełnym niepotrzebnych przedmiotów słuchałem go przez dwie godziny. Starałem się, aby nieco posprzątać i przygotować coś do jedzenia. Zanim od niego wyszedłem, zbliżyłem się, aby go uściskać. W tej chwili silny i ostry zapach uryny i brud wywołały we mnie bardzo silne mdłości. W tej głębokiej i niekończącej się chwili rozpoznałem mówiący do mnie głos: Nie bój się, to ja jestem. Od tego czasu czułem się umocniony tym słowem, zaangażowałem się w przygodę z ubogimi i będącymi na marginesie społeczeństwa.

W 1993 roku, dzięki pomocy sąsiedniej parafii, postawiliśmy Dom Pokoju, dzienne schronisko dla najstarszych, ubogich i samotnych… W 1998 roku bardzo poważny kryzys ekonomiczny dotknął Daleki Wschód. W Korei z dnia na dzień tysiące osób znalazło się na ulicy, bez pracy i środków na utrzymanie rodzin. Zdając sobie sprawę z tego palącego, nowego wezwania, dzięki pomocy kilku dobrych i wspaniałomyślnych świeckich wznieśliśmy Dom Roku. W małym a zarazem starym, opuszczonym i zrujnowanym magazynie urządziliśmy wieczorną kantynę, którą sąsiednia parafia życzliwie oddała do naszej dyspozycji. Wydawaliśmy jedynie 80 posiłków trzy razy w tygodniu. Dzisiaj w Domu Roku wydaje się 550 posiłków dziennie, do dyspozycji są prysznice, fryzjer oraz punkt wydawania ubrań. To zaspokaja podstawowe potrzeby ludzi żyjących na ulicy.

W ciągu tej długiej drogi z ubogimi bardzo wiele się od nich nauczyłem. Oni nauczyli mnie, że życie zawsze, nawet w biedzie i przeciwnościach, jest darem. Widziałem tylu bogatych, którzy popełniali samobójstwo, ale nigdy wśród ubogich. Ciągle mówiono mi: Życie jest drogocennym darem. Poza tym nauczyli mnie, że cierpienie nie jest karą boską, ale okazją do wzrostu w człowieczeństwie a także do wzrostu duchowego. Kiedy doświadczyliśmy jakiegoś bolesnego zdarzenia, nie jesteśmy już tacy sami: albo zgadzamy się na oczyszczenie i stawanie się lepszymi lub też przeciwstawiamy się i jeszcze bardziej się pogrążamy. Wreszcie ubodzy nauczyli mnie odkrywać różne twarze Boga. Odkryłem Jego obecność w nowy i bardziej autentyczny sposób. Tak, w tym długim życiu, 28 lat to niewiele, mogę powiedzieć, że pośród ubogich i z ubogimi spotkałem Boga. Bóg jest Miłością. Daję o tym świadectwo.

O. Kim Ha Jong Vincenzo Bordo OMI – Korea

 Modlitwa

Ojcze Miłosierdzia Ty nam dałeś własnego Syna dla naszego zbawienia, który zawsze wspiera nas darami Ducha Świętego, spraw, abyśmy byli żywymi, gorliwymi i radosnymi wspólnotami chrześcijańskimi, które staną się źródłami braterskiego życia i wzbudzą w młodych pragnienie poświęcenia się Tobie i ewangelizacji. Wspieraj ich w ich wysiłkach, aby umożliwić im uczestnictwo w odpowiednich dla ich wieku katechezach powołaniowych i wskazuj drogi, aby Tobie poświęcili swoje życie. Daj konieczną mądrość ich rozeznaniu, aby wielkość Twojej miłosiernej miłości ukazała się w każdej sprawie. Maryjo, Matko i Wychowawczyni Jezusa, wstawiaj się za wszystkimi wspólnotami chrześcijańskimi. Niech każda z nich, użyźniona przez działanie Ducha Świętego, będzie źródłem autentycznych powołań w służbie świętego Ludu Bożego. Amen.