27 września 2019

This is a custom heading element.

27 września 2019
SZCZERE UCZUCIE, JAKIE JESTEM MU WINIEN I JAKIE MU PRZYSIĄGŁEM Z GŁĘBI DUSZY.
 
Łagodząc swoją postawę dla dobra 87-letniego wujka Eugeniusz był gotowy złożyć przysięgę wierności królowi pod warunkiem, że będzie mógł zostać w Marsylii jako biskup pomocniczy Fortunata a nie jako biskup diecezjalny.
 
Raz jeszcze podkreślam, że wszystko, czego mi trzeba, to pozostać tym, kim jestem, być uznanym przez rząd, któremu nie odmawiam złożenia przysięgi. Jeśli rząd życzy sobie – mogę zostać sufraganem lub wikariuszem generalnym mego wuja, ponieważ pierwszą zasadą, jaką uznałem, było to, że słudzy Kościoła są wybierani dla zapewnienia porządku duchowego, że muszą poddać się woli Boga, utrzymać pokój poprzez wpływ ich świętej posługi. Nie powinni nigdy stać się poplecznikami jakiejkolwiek partii politycznej, czy to zwolenników rządu, czy też republikanów, ponieważ oznaczałoby to kompromitację Kościoła, którego obrona interesów jest ich głównym zadaniem.
 
Eugeniusz był gotów na takie rozwiązanie jedynie z racji przywiązania do wujka, dla którego diecezja była wielkim obciążeniem:
 
Mam nadzieję, że moje zdecydowanie w tych rozważaniach uczyni jakieś wrażenie na ojcu i na wuju. Opierają się one na zasadzie, której nie­obce jest szczere uczucie, jakie jestem mu winien i jakie mu przysiągłem z głębi duszy. Skoro moje sumienie i umysł wypowiedziały się, dlaczego nie miałoby teraz przemówić moje serce?
 
Serce podpowiada mu, że jeśli zgodzi się na diecezję w innym zakątku Francji, zbyt ciężkie będzie da niego oddzielenie od rodziny.
 
Odsunięcie mnie od czcigodnego i ukochanego wuja, od ojca i od kil­ku innych osób byłoby ciężkim do zniesienia wygnaniem, surową karą, równoznaczną z wyrokiem śmierci. Kto zapewni, że wytrzymam tyle wy­rzeczeń?

List do Henryka Tempiera, 25.08.1835, w: EO I, t. VIII, nr 537.