Wrocław: Takich parafian chciałby mieć każdy proboszcz…

This is a custom heading element.

5 lipca 2021

Wrocław. Wejście na chór. Podczas liturgii klatkę schodową przemierzają przedstawiciele czterech śpiewających wspólnot: chór, orkiestra, schola młodzieżowa i dziecięca. Tak to wygląda zapewne od 20 lat. Z biegiem czasu klatka schodowa coraz bardziej domaga się remontu. A że parafia to wspólnota, a nie ranczo proboszcza, pojawiła się myśl o remoncie sfatygowanej przestrzeni kościoła.

Pomysł na remont klatki schodowej prowadzącej na emporę chóralną pochodzi od pań z Wrocławskiego Chóru Pokoju, które regularnie śpiewają psalmy responsoryjne i najczęściej korzystają z tego przejścia. Do akcji zaprosiliśmy wszystkie parafialne zespoły muzyczne – tłumaczy organista oblackiej parafii, Marek Gierczak.

Środki na zakup materiałów pochodziły z parafialnego funduszu remontowego. Na mocy pospolitego ruszenia, choć wypadałoby bardziej powiedzieć wspólnotowej odpowiedzialności, ustalono grafik prac. W dniach pracy zawodowej chętni zmagali się ze szpachlą i pędzlem od 19.00 do 21.30, w soboty od 9.30-15.00, a czasem nawet dłużej. Całość prac wykonano w niecałe dwa tygodnie. Efekt zachwyca.

Niosło nasz poczucie wspólnoty. Działaliśmy razem. Patrzyłam na starsze koleżanki, które dawały z siebie wszystko i starałam się im dotrzymywać kroku… Nagrodą było malowanie. Po pracy w pyle, pokrywanie ścian czystą farbą (efekty widoczne od ręki), dawało nam wiele radości. Mnie cieszyło również oglądanie własnych kilkunastoletnich dzieci, które pracowały ramię w ramię z nami dorosłymi. Chcieli pomóc mamie i zrobić coś dla swojego kościoła. Mam dziką satysfakcję. Każda kolejna wędrówka na chór kojarzyć mi się będzie z wspólną ciężką pracą, która miała swój szczęśliwy finał. Bardzo mnie cieszy myśl, że w moim kościele jest takie miejsce, gdzie jest czysto i ładnie. Pomogłam, by tak było – mówi Dominika Nowakowska.

Cudownie jest uczestniczyć w takim wydarzeniu. Atmosfera towarzysząca wspólnej pracy była czymś niezwykłym. I niezwykły jest efekt tego zrywu, bo była to inicjatywa spontaniczna. Widać teraz, że ma to sens. I ci co śpiewają, grają, mają w sobie duży potencjał – przyznaje rodzina Berkowskich.

Teraz jest radość… Już po wszystkim. Nasza klatka schodowa prowadząca na chór, bije srebrzystą szarością. Dwa tygodnie temu wygląd jej był żałosny: płatami odpadające żółtawo-brązowawe lamperie, szare brudne partie górne – wspomina jedna z uczestniczek akcji remontowej.

Odświeżone wejście na chór nie odstrasza lecz cieszy nasze oko i mam nadzieję, że zachęci innych do śpiewania, grania na Bożą chwałę – dodaje organista Marek Gierczak.

Inicjatywę i trud pracy docenił proboszcz parafii. Zwieńczeniem wysiłku była kolacja przy charakterystycznych wyrobach kuchni włoskiej.

(pg/zdj. Anna Turowska)