15 lipca 2021

This is a custom heading element.

15 lipca 2021

TAK NIEDOSKONALI LUDZIE, KTÓRZY ZAWIEDLI MOJE NADZIEJE

Widzieliśmy optymistyczne i szlachetne ideały, a także marzenia Eugeniusza i misjonarzy odnośnie pierwszej grupy oblatów wysłanych do Kanady. Teraz, po roku zaczęły pojawiać się pęknięcia. To normalne, jak w każdej ludzkiej instytucji, że przychodzi niezrozumienie, ponosi się porażki, krytykuje się innych i doświadcza zniechęcenia. Tymczasem Eugeniusz nie znosi tego rodzaju zachowania i jego porywcza natura objawia się w jego reakcjach.

Na 28-letniego Luciena Lagiera, jednego z misjonarzy w Kanadzie, miał negatywny wpływ jeden z członków grupy misjonarskiej. Do niektórych osób w Europie napisał list z pretensjami, co przykuło uwagę Eugeniusza.

Przeczytałem list tego małego Lagiera, który tak jest niegodny człowieka posiadającego zaledwie elementarne pojęcia o swoich obowiązkach, że należałoby kazać spalić go ręką kata. Uległem prawu konieczności, posyłając tak daleko, aby wypełnić tę wspaniałą misję, ludzi niedoskonałych, którzy zawiedli wszystkie moje nadzieje i którzy pracują dla zniszczenia tego, co założył Bóg. Jestem chory z tego zmartwienia.

List do ojca Françoisa Bermonda, 08.09.1842, w: EO I, t. 1, nr 12.

Eugeniusz płonie i w swoim osobistym dzienniku wylewa swoje uczucia:

Sprawy posuwałyby się lepiej w Ameryce, gdyby ojciec Baudrand nie wzbudził wewnętrznego zamieszania, jakie w biednym ojcu Lucianie Lagier wzbudził ten głupi list… Oto list, jaki ten młody brat miał czelność do mnie napisać. Słuszne jest, aby podobne tytuły zachować na czas sądu, jakie należy przypisać złym osobom, jakie w nasze szeregi wprowadziło piekło… co za arogancja powiedzieć tak w oczy swojemu superiorowi, biskupowi, ponownie wskazać mu jego obowiązek, z którego jak sądzi, się nie wywiązał, podczas gdy nikt nigdy w regule nie przeczytał o podobnym nastawieniu sprzecznym ze zdrowym rozsądkiem i o podstawowych pojęciach regularnego zarządzania.  

Dziennik, 20.09.1842, w: EO I, t. XXI.

Irytacja i zawód Eugeniusza wobec ojca Lagiera nie trwa długo. Uznał dobroć tego misjonarza, który 32 lata swojego życia poświęcił ofiarnej i owocnej posłudze dla mieszkańców Kanady.