19 listopada 2021

This is a custom heading element.

19 listopada 2021

ZŁOŚCIŁEM SIĘ, ŻE JESTEM O DWA TYSIĄCE MIL ODDALONY OD OJCA I ŻE MOGĘ DAĆ OJCU SŁYSZEĆ MÓJ GŁOS DOPIERO PO DWÓCH MIESIĄCACH. A JEDNAK OJCA LIST Z 2 LUTEGO DOSZEDŁ DO MNIE DZISIAJ, 1 MARCA

 

…Oczywiście trzeba być przedsiębiorczym, gdy się jest wezwanym do zdobywania dusz. Złościłem się, że jestem o dwa tysiące mil oddalony od ojca i że mogę dać ojcu słyszeć mój głos dopiero po dwóch miesiącach. A jednak ojca list z 2 lutego doszedł do mnie dzisiaj, 1 marca.

Eugeniuszowi, który był człowiekiem natychmiastowego działania, trudno było żyć z faktem, że jedyny środek komunikacji, jaki miał ze swoimi misjonarzami w Kanadzie, wymagał dwóch miesięcy – tyle czasu zajmowało, aby list dotarł za ocean. Chociaż udzielił oblatom pozwolenia na otwarcie domu w Bytown, obawiał się, że czas oczekiwania na przesyłkę pocztową może zagrozić realizacji projektu.

Niech Bóg sprawi, żeby ojciec otrzymał moje listy, które nie tylko aprobowały ten piękny zamiar, ale pochwalały go z zachwytem. To nie jest próba, którą trzeba było zrobić. Należało udać się tam z mocnym postanowieniem przezwyciężenia wszystkich trudności, tam zamieszkać, tam się osiedlić. Jak można się wahać! Jaka misja jest piękniejsza od tej! Pomoc drwalom, misje dla Dzikich, placówka w mieście o dużej przyszłości. Ależ przez to realizował się piękny ideał, a ojciec pozwoliłby mu się zmarnować! Jednak trapi mnie pewna myśl! Niech więc ojciec zbierze całą swoją odwagę i niech osiedlenie się dokona zgodnie z prawem. Proszę polecić, aby każdy spełnił swój obowiązek. Tylko w ten sposób otrzymuje się błogosławieństwo boże…

List do ojca Jeana-Baptiste Honorata, 01.03.1844, w: EO I, t. I, nr 32.