Kijów: Bóg rodzi się i dla katolików, i dla prawosławnych… dla wszystkich.

Spotkanie świąteczno-noworoczne dla bezdomnych miało wyjątkowy wymiar ekumeniczny.

7 stycznia 2022

Zbieg okoliczności, przypadek… ale przypadki są w gramatyce, w życiu wiary jest Boża Opatrzność. W tym roku nie odbyło się tradycyjne spotkanie opłatkowe dla bezdomnych i ubogich, wśród których posługuje kijowska „Kuchnia dla bezdomnych” pod kierunkiem br. Sebastiana Jankowskiego OMI. Nie odbyło się w planowanym terminie.

(zdj. archiwum prywatne)

Nie robiliśmy tradycyjnej wigilii, bo ta restauracja, co zawsze nam robiła, zbankrutowała. Jakiś biznesmen wykupił cały budynek i podniósł czynsz, restauracja nie była w stanie się wypłacić. Połączyliśmy świętowanie nowego roku i Bożego Narodzenia – wyjaśnia br. Sebastian Jankowski OMI.

W pewnym sensie może i dobrze. Była okazja, aby przy wigilijnym stole spotkali się katolicy łacińscy i wschodni oraz wyznawcy prawosławia. Spotkanie odbyło się w wigilię świąt Bożego Narodzenia według kalendarza juliańskiego. Może to ostatnia taka szansa w podzielonym świecie, bo Ukraina powoli przechodzi na świętowanie pamiątki narodzin Chrystusa według kalendarza gregoriańskiego. Jak wskazuje brat Sebastian, już w tym roku było widać dekoracje świąteczne na ulicach Kijowa w dniu 25 grudnia.

(zdj. Caritas-Spes Ukraina)

Na świątecznym stole znalazło się tradycyjnych 12 dań, m.in.: kutia. Było wiele radości i wspólnego kolędowania. Misjonarz oblat życzył zebranym, aby w tym roku nastąpiła taka zmiana, aby w przyszłym oni sami mogli zaprosić tutaj potrzebujących.

Ze względu na warunki pandemiczne wieczerza odbywała się w czterech turach. Pa każdym spotkaniu wolontariusze dezynfekowali całą powierzchnię, aby podjąć kolejnych gości. W sumie z wyjątkowego spotkania skorzystało ponad 120 osób.

(zdj. Caritas-Spes Ukraina)

Taka wigilia to również przedsięwzięcie logistyczne, ale i ekumeniczne.

Wolontariuszki są katoliczki i prawosławne i jeden chłopiec baptysta przyjechał spoza Kijowa, z miasta Irpiń – 20 km od stolicy, aby pomagać – wyjaśnia brat Sebastian.

(zdj. archiwum prywatne)

Bóg się rodzi, moc truchleje, znikają podziały, także między nami – chrześcijanami.

(pg/zdj. S. Jankowski OMI)