18 lutego 2022

Z listów św. Eugeniusza.

18 lutego 2022

ZAWSZE BOIMY SIĘ GASIĆ TLEJĄCEGO SIĘ JESZCZE KNOTKA

W tej sadze o trudnościach z ojcem Carlesem, Eugeniusz dochodzi do punktu, w którym musi wydalić tego młodego człowieka. Na osobności, w swoim dzienniku, opisuje swoje wątpliwości i obawy.

 Ten łajdak już dokonał apostazji. Faktem jest, że nigdy nie byliśmy zadowoleni z tego członka, który nie musiał się wyróżniać się w wyschniętej i skompromitowanej pod względem honoru i delikatności rodzinie. Należy do tych członków, którzy przez krótki czas wprowadzając w błąd, uważają się za zaangażowanych, skądinąd ma się nadzieję co do zmiany, której oczekuje się dzięki bożej łasce, dobremu przykładowi innych i wyrzutom sumienia. Ale to pomyłka. Tego marnego członka nie należało wyświęcać na kapłana. Trzeba było poprzestać na niechęci, jakie rodziło jego złe zachowanie. Lepiej jest zakończyć wcześniej, ale zawsze boimy się gasić tlejącego się jeszcze knotka i przygotowuje się sobie spóźnione i bardzo dotkliwe lamenty. Udowodniłem samemu siebie, że ten nieszczęśnik nie zgodził się, aby bez zmian przejść próbę nowicjatu i scholastykatu, dojść do kapłaństwa i odejść bez pożegnania. Jego list jest niegodny i upoważnia mnie do wszystkich tych domysłów. Napisałem do niego.

Dziennik Eugeniusza de Mazenoda, 22.07.1844, w: EO I, t. XXI.

Ojciec założyciel oblackiej rodziny zawsze szukał okazji, aby korygować swoich członków w trudnościach i skierować ich na właściwą drogę życia. Dopóki knot nadal dymi, istnieje możliwość ponownego rozpalenia płomienia.