„Polacy roztapiają moje oczy jak lód swoją miłością” [ŚWIADECTWO]

Ukrainka znalazła schronienie w oblackim klasztorze.

31 marca 2022

Kobieta z dzieckiem opuściła Ukrainę kilka dni po wybuchu wojny. Przyjęli ją misjonarze oblaci w Obrze. Była tutaj przez tydzień. Ruszyła dalej, na zachód, do matki, która mieszka w Niemczech. Podzieliła się świadectwem wdzięczności wobec Polaków. Pisząc te słowa, była bardzo wzruszona, często ocierała łzy płynące po twarzy.

Moje serce pęka, kiedy widzę, jak Polacy oddają wszystko dla mojego dziecka i mnie. Rzeczy, których nie byłam w stanie dać swojemu synowi i na które nie mogłam pozwolić sobie sama, nawet kiedy jeszcze nie było wojny. Wszystko, czego potrzebujemy. Odzież nowa, modna, piękna… Rozrywa mnie wewnątrz od emocji i nie mogę sobie ułożyć tego w głowie, czy ci ludzie rozumieją, co tak naprawdę robią dla nas. Czuję się z moim synem jak królewna z księciem. Straciłam nawet bieliznę, a oni uczynili mnie królewną. Po prostu otworzyli na oścież swoje drzwi, wzięli za rękę i powiedzieli: „Schroń się tutaj”. Nie słyszę syren przeciwlotniczych, mogę wyjść i patrzyć na słońce. Ah! Jeszcze nigdy w życiu to słońce nie było tak niesamowicie piękne. Już za tę możliwość oglądania tego spokojnego słońca nie wiem jak przytulać każdą i każdego z nich. Nie wiem, czy wystarczyło by całego życia, żeby zdążyć im wszystkim chociażby powiedzieć: „Dziękuję”. Nie wiem, jak to wyrazić, ale ich twarze, pokój, który dają, to zwykłe „Cześć, jak się masz?” – to coś tak niewyobrażalnie mocnego i zdaje się, najpiękniejszego, co kiedykolwiek widziałam w swoim życiu. Gdzie mam stanąć i powiedzieć: „Dziękuję za to, że moje dziecko teraz nie pod ostrzałami!” Czy ktoś rozumie, co tak naprawdę oni dla nas robią??? W mojej świadomości nie mieści się tyle dobroci i miłości. Polacy roztapiają moje oczy jak lód swoją miłością.

„Świadectwa z wojny” – Anna [wideo]

(pg)