4 kwietnia 2022

Z listów św. Eugeniusza.

4 kwietnia 2022

NASTĘPNIE PRZYPOMNIAŁEM MU DOBRE NASTAWIENIE KRÓLA I POPROSIŁEM GO, ABY SPOJRZAŁ NA TĘ NĘDZNĄ BUDOWLĘ

W 1837 roku, gdy Eugeniusz został mianowany biskupem Marsylii, zaczął mówić o potrzebie budowy nowej katedry, godnej wielkiego miasta. Podczas podróży do Paryża w listopadzie i grudniu 1837 roku, aby złożyć przysięgę królewską jako biskup Marsylii, zapowiedział królowi i ministrowi religii, że będzie potrzebował znacznej pomocy państwa w tym dziele. Poprosił ministra o trzy miliony franków. Ten ostatni odpowiedział, że to za dużo. Biskup odpowiedział, że takie miasto jak Marsylia, które ze swoich ceł otrzymuje tylko 32 miliony, zasługuje na 3 miliony na pomnik, bez którego, według wszelkich danych, nie może się obejść (zob. Dziennik, 16 grudnia 1837 roku). Od 1837 do 1860 roku biskup de Mazenod napisał ponad sto listów na ten temat do burmistrza, prefekta i ministrów. Prefekt departamentu Bouches-du-Rhône poparł projekt. Pomimo wahań na początku burmistrz i rada miejska wyrazili zgodę pod warunkiem, że nie zostaną wydane żadne pieniądze. W 1844 roku biskup zaczyna tracić nadzieję (https://www.omiworld.org/fr/lemma/marseille-cathedrale-fr/).

Kiedy jeden z młodszych synów króla Francji przejeżdżał przez Marsylię, biskup Eugeniusz zaprosił go na Mszę św. do katedry. W swoim Dzienniku opisał ich przybycie i to, jak wykorzystał tę okazję, aby podkreślić potrzebę budowy nowej, dużej katedry.

Ich królewskie mości wraz z kapitułą i mieszkańcami wyższego seminarium przywitałem w drzwiach kościoła, ubrany w moją cappa magna. Po pokropieniu wodą święconą, skierowałem do nich te oto słowa:

            Panie i pani,

Przybywając dzisiaj do tej świątyni, aby u stóp świętych ołtarzy wypełnić religijny obowiązek, wasze królewskie mości zostaną poruszone widokiem, że pierwszy kościół wielkiego miasta jest tak niegodny swojego przeznaczenia.

 

Kilka lat wcześniej najstarszy syn króla przybył do Marsylii i z zadowoleniem przyjął prośbę Eugeniusza o realizację tego projektu.

Natychmiast, jak sam to powiedział, stał się obrońcą sprawy, której przedmiotem było postaranie się w rządzie o budowę nowej katedry. Jednoznaczne dowody świadczą do jakiego stopnia przejął się tą sprawą, bowiem swoim nazwiskiem nadal popiera i ośmielę się odwołać do braterskiej pobożności, która opłakuje tyle wygasłych zalet i zaprzepaszczonych nadziei.

 

Zwracając się do księżnej:

A Wy, Pani, której wiara, w osobie waszej królewskiej mości przypomina córkę świętego Ludwika, i przejawia się w budujących czynach, które nasi mieszkańcy mają zaszczyt szanować, zechciejcie również zainteresować się tak słusznymi prośbami tego chrześcijańskiego ludu. Ten lud zawierzyłby słodkiej nadziei, gdyby wasze pierwsze kroki na francuskiej ziemi były znakiem tego poparcia i zawsze z jeszcze większym szczęściem wiwatowałby na wspomnienie o waszym pobycie pośród nas, gdyby pewnego dnia w naszych murach powstał nowy kościół jako święty pomnik waszej jedności z księciem, waszym małżonkiem i waszymi pobożnymi losami w kręgu królewskiej rodziny.

Książę odpowiedział w kilku słowach, że niczego nie zapomni, aby przystać moim pragnieniom. Poprosił mnie o papier, na którym było napisane przemówienie itd. Następnie przypomniałem mu dobre nastawienie króla i poprosiłem go, aby spojrzał na tę nędzną budowlę.

 

Dziennik, 08.12.1844, w: EO I, t. XXI.

 

Nalegania Eugeniusza przyniosły skutek i mógł rozpocząć realizację projektu.