14 stycznia – CHOĆ ZANURZENI W BOGU BĘDZIEMY TAKŻE I TO BARDZO KOCHAĆ NASZYCH PRZYJACIÓŁ

This is a custom heading element.

14 stycznia 2014

Po podjęciu długiej refleksji, aby zbadać, co skłoniło Eugeniusza do wyboru nazwy Oblaci Maryi Niepokalanej, nadszedł czas, aby powrócić do opowiedzenia wydarzeń, jakie miały miejsce w Rzymie. Eugeniusz 26 październik wyjechał z Marsylii i 26 listopada przybył do Rzymu. 9 grudnia napisał do Tempier, wyrażając pragnienie powrotu do swej oblackiej rodziny do Francji:

Gdybym ufał sobie, miałbym już dość Rzymu. Nie mogę się przyzwyczaić do życia w odosobnieniu od tych, których kocham. Z dala od nich nie odczuwam żadnej radości. Och, jak dobrze będziemy się czuli w niebie, gdy będzie­my wszyscy razem! Wówczas nie będzie już podróży ani rozstania, a choć zanurzeni w Bogu będziemy także i to bardzo kochać naszych przyjaciół.

Eugeniusz dotyka zatem zasadniczego punktu jego życia i jego dobrego samopoczucia, jakim jest potrzeba wyrażenia swej miłości. Miał taką osobowość, że potrzebował żyć w klimacie miłości. Wokół siebie potrzebował ludzi, których kochałby i doświadczałby żaru ich przyjaźni względem swojej osoby. Często, gdy przejawia uczucie swej miłości, zwraca uwagę na miłość Jezusa, którą niektórzy asceci i mistycy zdają się pomijać. Dla Eugeniusza Jezus był wzorem naszego życia miłością.

Oglądanie Boga nie przeszkadzało Jezusowi Chrystusowi kochać ludzi, a wśród nich jednych bardziej niż drugich. Oto pierwowzór, czy to się po­doba czy nie wyrafinowanym mistykom, którzy ze względu na dążenie do doskonałości chcieliby nas obdarzyć inną naturą, ale ta z pewnością nie mogłaby dorównać tej, jaką mamy od Boga. Tak już jest, że nie ma dla mnie szczęścia, gdy jestem oddalony od swoich!

To tego stopnia był samotny i sfrustrowany powolnym działaniem urzędników Kościoła, że pragnął powrócić do naznaczonej miłością atmosfery swej zakonnej rodziny.

Na tej pod­stawie osądźcie, jak muszę się smucić, patrząc jak tutaj sprawy się toczą. To kraj, w którym jest dziewięć miesięcy wakacji w ciągu roku. Konsekwent­nie więc sprawy załatwia się powoli.

List do Henryka Tempier, 9. 12. 1825, w: EO I, t. VI, nr 211.

Nigdy nie wynaleziono słów, aby wyjaśnić spokojna atmosferę jaka nas otacza, gdy mamy łączność z duchami, które dzielą te same ideały. Eddie Myers