22 stycznia – ODCZUŁEM PRAWDZIWĄ PRZYJEMNOŚĆ, ŻE MÓJ GŁOS ODBIJAŁ SIĘ NICZYM ECHO NA ULICACH CHRZEŚCIJAŃSKIEGO ŚWIATA, GDY ŚPIEWAŁEM BOGU NA CHWAŁĘ

This is a custom heading element.

22 stycznia 2014

Eugeniusz, pielgrzym, opisał inne ze swych szczególnych doświadczeń w chrześcijańskim Rzymie.

Weszliśmy do pałacu Mattei, gdzie mieszka prałat d’Isoard; zjedliśmy coś małego i wnet wsiedliśmy do powozu, aby wraz z bractwem, które uzyskało przywilej uzyskania odpustu, odprawiając stację w bazylice świętego Piotra, pójść na procesję do bazyliki świętego Piotra. Biskup, dziekan Roty, w szatach biskupich niósł krzyż, obok niego byłem ja w sutannie i długim płaszczu. Idąc śpiewaliśmy litanię do świętych, odczułem prawdziwą przyjemność, że mój głos rozbrzmiewał po ulicach stolicy chrześcijańskiego świata, śpiewając Bogu na chwałę.
Po przybyciu do bazyliki świętego Piotra wiernym do uczcenia okazano relikwie narzędzii męki, to znaczy prawdziwe drzewo krzyża, świętą włócznię itp. Byłem poruszony głęboką ciszą, jaka panowała w tej ogromnej bazylice w czasie nabożeństwa. Wszyscy klęczeli i modlili się z wielką pobożnością.
Tłum był jednak ogromny. W tej kwestii muszę zwrócić uwagę na to, że odkąd jestem w Rzymie, ciagle odwiedzając kościoły, zaobserwowałem, że wszędzie i zawsze widziałem panującą niesamowitą przyzwoitość a także pobożność pielgrzymów, z których jednak wszyscy wywodzą się z ludu, biednych wiesniaków, zawsze bardziej budowała mnie większość obszarpańców.

Dziennik rzymski, 18.12.1825 r , w:EO I, t. XVII.

Chrześcijanin nie myśli, że Bóg bedzie nas kochał, ponieważ jesteśmy dobrzy, ale że Bóg uczyni nas dobrymi, ponieważ nas kocha. C. S. Lewis