17 marca – WSZYSTKIE LUDZKIE DOŚWIADCZENIA SĄ POKORNĄ DROGĄ BOGA KU NAM

This is a custom heading element.

17 marca 2014

Nadal przypatrujemy się temu, co Eugeniuszowi dawało wenętrzną siłę, aby trwać na drodze. Swój list do Tempier rozpoczyna od wyjaśnienia oświadczenie, jakie zawarł w poprzednim liście, które moglo zostać błędnie zinterpretowane:

Mój drogi ojcze Tempierze, zaczynam od sprostowania zdania z mego ostatniego listu, które byłoby zbyt absurdalne i śmieszne, gdybym nie pi­sał w głębokim zaufaniu do swego przyjaciela i powiernika moich naj­skrytszych myśli. Na pewno nie wymknęłoby mi się przed żadną inną oso­bą. Kiedy mówiłem, że nie grzeszę, chciałem powiedzieć, że grzeszę mniej z całkiem prostego powodu.

Wyjaśnia, że jesli ktoś podejmuje się jakiegoś wielkiego dzieła w służbie bożej, konieczne jest, aby żył możliwie jak najbliżej Boga. Przypomina, aby to uczynić za pomocą środków, które ma do dyspozycji.

Najpierw, oddając się całkowicie naszym sprawom, starałem się jak najbardziej korzystać z nadzwyczajnych i wie­lorakich łask jubileuszowych.

Jak widzieliśmy w poprzednich rozważaniach, postarał się, aby uczestniczyć we wszystkich obchodach listurgicznych związanych z Rokiem Jubileuszowym. Tym samym był na bieżąco z historią religijną Rzymu, z pragnieniem głębokiego doświadczenia Boga spacerował po tych samych ulicach, po których przeszło wielu męczenników, świętych i pielgrzymów.

Zresztą tutaj wszystko przypomina wielkie przykłady świętych, którzy zdają się jeszcze żyć dla tych, którzy biegają po tym mieście z tak małym duchem wiary.

Po trzecie nigdy nie zapomniał motywu, który tłumaczył, dlaczego pracował nad zatwierdzeniem oblatów:

Ponadto, mając w rękach spra­wę o tak dużym znaczeniu, której skutki powinny tak potężnie wpłynąć na budowanie Kościoła, chwałę Bożą i uświęcenie dusz, sprawę, której musi się przeciwstawiać piekło i która może się powieść jedynie dzięki bardzo specjalnej opiece Boga, który sam tylko ma moc poruszenia serc i pokie­rowania wolą ludzi.

Z tych racji musiał żyć świadomością oczywistej obecności Boga:

Z konieczności musiałem dojść do przekonania, że moim obowiązkiem jest zrobić wszystko, co zależało ode mnie, aby żyć w możliwie jak najściślejszym zjednoczeniu z Bogiem i dlatego postano­wić być wiernym Jego łasce oraz nie zasmucać Jego ducha. W obecnym stanie rzeczy najmniejsza dobrowolna niewierność wydawałaby mi się przestępstwem nie tylko dlatego, że nie podobałaby się Bogu, co niewąt­pliwie byłoby największym złem, lecz także ze względu na skutki, jakie mogłaby za sobą pociągnąć.

List do Henryka Tempier, 10.01.1825, w: EO I, t. VII, nr 217.

Wszystkie ludzkie doświadczenia są pokorną drogą Boga ku nam. T. Dunne S.J.