22 sierpnia – GDYBY OJCIEC WIDZIAŁ PAPIEŻA PODCZAS AUDIENCJI, KTÓREJ MI WCZORAJ UDZIELIŁ, PŁAKAŁBY OJCIEC Z RADOŚCI

This is a custom heading element.

20 sierpnia 2014

Gdyby ojciec widział papieża w czasie audiencji trwającej dobre pół godziny, jakiej udzielił mi wczoraj, płakałby ze wzruszenia. Z jaką dobrocią przemawiał do mnie, z jaką łaskawością uśmiechał się przy sprawach, o których mu mówiłem, z jaką łatwością udzielał mi wszystkiego, o co go prosiłem, z jaką ufnością – nie mogę powstrzymać się od powiedzenia tego ojcu – mówił mi o bardzo sekretnych sprawach, co świadczyło o opinii, jaką raczył mieć o mnie. Wiedziałem już jednak o tym z tego wszystkiego, co Ojciec Święty mówił na mój temat przy różnych okazjach do rozmaitych osób. Cieszyłem się więc, klęcząc u jego stóp, których nigdy nie chciał pozwolić mi ucałować. W zamian za to podał mi swoją świętą rękę, którą ucałowałem – pomyśli ojciec, że z uniesieniem – nie, ze wzruszeniem i skupieniem, posuwając się nawet do przystawienia jej do swego czoła.

List do Henryka Tempier, 16.04.1826, w: EO I, t. VII, nr 237.

W swoim dzienniku Eugeniusz zamieścił osobistą relację i swoje odczucia:

Zostałem przyjety w tym samym pokoju co za pierwszym razem. Papież siedział na tym samym miejscu, ale sądziłem, że o wiele lepiej się czuł. Dał mi znak, abym się zbliżył, chcąc skrócić ceremoniał, który zakłada trzykrotne przyklęknięcie, przyklęknąłem tylko raz zanim znalazłem się u jego stóp, gdzie chciałem pozostać na klęczkach pomimo jego nalegań, jakie do mnie kierował, abym wstał. Pierwsze słowa, jakie do niego skierowałem, były wyrazem wdzięczności za dobrodziejstwa, jakie Jego Świątobliwość mi wyświadczył; papież zrozumiał, że byłem nią przeniknięty, a był uprzejmy, aby mi powiedzieć, że wyświadczył mi to, co… to odpowiednik tego, co trzeba było zrobić. Ojciec Święty tak bardzo pozwolił mi się rozgościć, że natychmiast wywiązała się między nami interesująca rozmowa; a jeśli ja ze swej strony otworzyłem swe serce, ze swego raczył mówić z zaufaniem, okazał swój szacunek, jakim chce bardzo mnie obdarzyć. Skorzystałem z tej pięknej okazji, aby przedstawić mu wszystkie prośby, jakie spisałem na kawałku papieru. Nie podjąłem żadnego innego środka ostrożności, aby przedstawić mu wszystkie me prośby, jak tylko prosić Jego Świątobliwość o pozwolenie, że byłem niedyskretny ostatnim razem, kiedy znalazłem sie u jego stóp. Napisałem szesnaście punktów, które przeczytałem jeden po drugim. Papież niczego mi nie odmówił, wręcz przeciwnie, z przychylnością, jaka go charakteryzuje, udzielił mi wszystkiego, o co go poprosiłem…

Nigdy nie zapomnę wszystkich innych szczegółów z tej zapamiętania godnej audiencji. W imieniu mojego wujka zakończyłem prośbą do Ojca Świętego o różaniec i o medalik dla mnie: „Jubileusz ogołocił mnie z wszystkiego – odpowiedział, tutaj nie mam niczego, ale jutro biskupowi Caprano przekażę wszystko, o co mnie ksiądz poprosił”. I nie zapomniał o tym, rzeczywiście przekazał mu wspaniały różaniec połączony złotym łańcuszkiem wraz z frędzlem i wielkim złotym medalikiem oraz więcej niż dwa srebrne medaliki dla mnie. Nie mogłem ucałować jego stóp [s. 100], dwukrotnie wskazął mi rękę, którą ucałowałem z uczuciem głębokiej pobożności. Poprosiłem go o apostolskie błogosławieństwo dla mojej matki, mojej siostry, jej dzieci, mojego wujka, naszego stowarzyszenia i dla mnie: Ah! Udzielam go księdzu z całego mego serca, z mocą z nieba, wznosząc oczy ku niebu, a mówiąc mi o naszych księżach, niech kontynuują wytrwałą pracę dla dobra dusz itd. Polecił mi pozdrowić mojego wujka i życzył mi dobrej podróży.

Dziennik rzymski, 15.04.1826, w: EO I, t. XVII.

Nowy papież wie, że jego zadaniem jest ukazywanie światła Chrystusa męzczyznom i kobietom świata, nie jego własnego światała, ale światła Chrystusa. Papież Benedykt XVI