16 wrzesnia – OKIEM PRAKTYKA POSZUKIWAĆ WOLI BOŻEJ

This is a custom heading element.

16 września 2014

Rozważając możliwość połączenia się wspólnoty misjonarskiej ojca Favre z oblatami, Eugeniusz, doświadczony kaznodzieja misyjny, był krytyczny wobec pewnych praktycznych metod tejże wspólnoty. W przepowiadaniu oblaci skupiali się na miłości i na zaproszeniu miłosiernego Boga do nawrócenia. Eugeniusz jednak był otwarty na możliwość, że Pan zapraszał dwie wspólnoty do połączenia sił.

Wstają o czwartej godzinie, przeprowadzają godzinną modlitwę, od­prawiają msze i spowiadają aż do godziny dziewiątej. O dziewiątej zaczy­na się pierwsze ćwiczenie misyjne, to znaczy nieprawdopodobnie chłodny i banalny rachunek sumienia przeprowadzany z ambony przez misjonarza na temat Bożego przykazania. Potem następuje msza. Na ewangelię inny misjonarz wchodzi na ambonę, aby wygłosić kazanie, po którym dokoń- cza się mszę i wychodzi się, aby o drugiej godzinie znów rozpocząć inne ćwiczenie. Jeden misjonarz przeprowadza katechizację, przepytując wy­znaczone do odpowiedzi dziecko. Pytania i odpowiedzi następują po sobie bardzo szybko. Z wszystkiego, co robią ci księża, to bardziej mi się podo­bało. Kiedy wybija godzina trzecia, katechizacja kończy się, a rozpoczyna się konferencja. Byłem obecny na wczorajszej i dzisiejszej. Przeprowadzał je sam ks. Favre. Niestety! To do niczego! Nie rozumiem, dlaczego przy­wiązuje się do tego znaczenie. Dziś rano odpowiednik kazania był bardzo nieudany. W tych konferencjach, które są prawdziwym dialogiem głupich, nieustannie pojawiają się powtórki. Mówiąc o powtórkach, mam na myśli te same myśli i słowa. Dziś na przykład mówiono o wszystkich grzechach popełnianych przeciw każdemu przykazaniu. Przy każdym przykazaniu robiono to samo wyliczanie: dwa grzechy dziennie stanowi 14 tygodnio­wo, sześćdziesiąt miesięcznie itd. rocznie, w ciągu dziesięciu lat, w ciągu dwudziestu lat i tak dalej. Po przykazaniach robiono przegląd grzechów popełnianych przez zmysły, ciało, ducha, w dzieciństwie, w młodości, w wieku dojrzałym, w starości, ciągle przeliczając przez dodawanie i mno­żenie i używając stale tych samych wyrażeń bez wkładania w to najmniej­szego uczucia. Och! jakie to kiepskie! Nie mogłem już tego wytrzymać.

List do Henryka Tempier, 10.06.1826, w: EO I, t. VII, nr 248.

Potrzebujemy rozeznania do tego, co widzimy, do tego, co słyszymy, do tego, w co wierzymy. Charles R. Swindoll