22 października – PRZESTAŃ STAWIAĆ PRZESZKODY PLANOM BOŻYM WOBEC CIEBIE

This is a custom heading element.

23 października 2014

Zmieszany Riccardi opuscił oblacki nowicjat i powrócił do swego zdrowego rozsądku. Eugeniusz postanowił dać mu drugą szansę i dodac odwagi ewidentnej dobroci, jaką zauwazył w tym młodym człowieku.

Po wykonaniu szalonego pomysłu, w który zaledwie można uwierzyć i po samowolnym rozwiązaniu trudności, odzyskawszy choć trochę przytom­ności i rozumiejąc swój błąd, przymuszony poniekąd mocą prawdy robisz wyznanie, które ci przypomniałem powyżej i dodajesz jeszcze, że widzisz, iż w świecie będziesz czuł się nieswojo i jednocześnie, przedstawiając mi motywy, które uważasz za ważne, prosisz mnie, abym zadecydował, co po­winieneś zrobić, obiecując sobie, że podporządkujesz się całkowicie wszyst­kiemu, co uznam za pożyteczne dla twego zbawienia i zwracając mi uwagę, że odpowiedź z mojej strony, niezależnie od tego, jaka będzie, może tylko wybawić cię z kłopotu, w jakim się znajdujesz… Ponieważ jednak nie mogę pozbyć się całkowicie uczuć, jakimi Bóg natchnął mnie w stosun­ku do ciebie, kiedy podejmowałem się twego kierownictwa i ponieważ przy­kro mi opowiadać się za wydaleniem, które miałoby dla ciebie tak fatalne następstwa, stąd nie decyduję o niczym i zastrzegam sobie podjęcie ostatecz­nego postanowienia, kiedy będę na miejscu, tymczasem żyj pod posłuszeń­stwem księdza Tempiera i postępuj ściśle według tego, co ci nakaże.

Eugeniusz napisał ten list 17 lutego z Rzymu, w sam dzień zatwierdzenia zgromadzenia przez papieża, w dniu radości i wdzięczności za znaczenie oblackiego ideału. Dla Założyciela był to czas radości ale i zawodu.

Ze swej strony będę się modlił do Boga za ciebie, abyś za wstawiennictwem wszyst­kich świętych, których pamięć tutaj odnajduję, zwłaszcza tych, którzy lepiej niż ty zrozumieli słowa życia zawarte w radach ewangelicznych, które za­chowywali z większą wielkodusznością i przyczyniali się do ich praktyko­wania przez niezmiernie wielu innych, zastanowił się nad sobą, nie stawiał już przeszkód planom Bożym wobec ciebie i dał dowody swego nawrócenia i wytrwałości w dobrem. Obym po swoim powrocie mógł zapewnić ci praw­dziwe szczęście bez narażania czci i spokoju Stowarzyszenia, któremu wła­śnie dziś wieczorem Bóg dał największy dowód opieki, jakiej moglibyśmy się spodziewać na ziemi. Trzeba było twego listu, aby złagodzić moją słusz­ną radość przez gorzki ból, którego bardzo powinieneś mi oszczędzić. Żegnam.

List do Mikołaja Riccardi, 17.02.1826, w: EO I, t. VII, nr 225.

Opierajcie się lękowi, lęk nigdy nie doprowadzi was do szczęśliwego końca. Czyńcie postęepy w waszej wierze, w tym, w co wierzycie. T. D. Jakes