12 października – NAUCZYŁEM ICH PIOSENEK I TAŃCZYĆ

This is a custom heading element.

15 października 2015

12 października – NAUCZYŁEM ICH PIOSENEK I TAŃCZYĆ

Eugeniusz – pan na włościach – mógł myśleć o sobie, ale właściciel był zaangażowany w zbiory jednego z owoców z gospodarstwa w Saint-Laurent. Opis 21. Letniego dowcipnisia pokazuje nam Eugeniusza z takiej strony, którą jego pisma rzadko ukazują.

Chcę ci opowiedzieć o tym, co robiłem innego dnia. Powiedziałem ci, że łupałem migdały, wyłupałem ich około 50 ładunków. Codziennie wieczorem miałem 20 kobiet, które rozbawiałem i uczyłem piosenek. Codziennie wieczorem około godziny 11, kiedy odchodziły, wzniecałem iskry na klepisku. Pewnego dnia przedstawiłem sobie, aby z całą tą grupą udać się i wspiąć na dom staruszki Gondranne. W tym celu zabrałem drabinę, podparłem się pod oknem staruszki, wszedłem na nie i za pomocą najczulszych słów, przy głośnych wybuchach śmiechu całej grupy wezwałem staruszkę Gondranne; odpowiadała mi najlepiej na świecie. Zaprosiłem ją, aby przyszła mi otworzyć, skłaniała się ku temu, kiedy znalazłem sposób na uchylenie okna. Poczciwa kobieta nie wiedziała skąd dochodził mój głos; sądziła, że wdrapałem się na dach. Wówczas za konieczne uznałem, aby pokazać jej latarnię, a ona odkrywszy, gdzie jestem, dostrzegła, że w ręku trzymam butelkę białego wina, staruszka przechodzi, aby zapragnąć tego zbawiennego napoju. Posiadała się z radości, kiedy zobaczyła, że jest obsługiwana zgodnie ze swym upodobaniem. Po krótkiej rozmowie, poczułem, że nie ma żadnych powodów do ukrywania się. Wchodzę do jej pokoju, przedstawiam mój orszak, który wchodzi tą samą drogą. Zatańczyliśmy mały taniec. Zapraszamy ją do śpiewu, nie daje się prosić i z wielkim talentem śpiewa «Digne Janette». Następnie życzymy jej dobrego wieczoru, świętej i spokojnej nocy; napełnia mnie błogosławieństwami, dobrego Boga prosi, abym w przeciągu 10 lat wrócił, aby złożyć jej podobna wizytę, nie skończyłaby, gdybyśmy się nie wymknęli przez drzwi.

Skoro byliśmy w nastroju, pod rękę wziąłem żonę Jean Jauffret Frijat, która pochodzi z rodziny Moutiers i potrafi śpiewać. Śpiewając i śmiejąc się przeszliśmy całe miasteczko, ciągle w towarzystwie naszej grupy. Zatrzymywaliśmy się przed drzwiami tych, którzy jak wiedzieliśmy, lubią żarty, wołaliśmy na nich, aby pokazali się w oknie, aby poprosić ich o pozwolenie na zaśpiewanie kilku krótkich piosenek; następnie wprawialiśmy się i chętnie je podejmowaliśmy. Kiedy mieliśmy pewność, że całe miasteczko zostało obudzone, udaliśmy się na spoczynek, bardzo zadowoleni z naszego wieczoru, który tego dnia przeciągnął się aż do pierwszej w nocy.

List do ojca, 31.10.1803, Mejanes librairie, Aix.

Spojrzenie młodzieńca, lekkoducha.

Bycie młodym nie zależy od wieku, ale to kwestia młodego ducha. Możecie spotkać 20.latka, który jest znudzony i stary albo możecie spotkać osobę mającą 70 lat, która jest młoda i pociągająca. Lesley Lawson