
9 października 2018
This is a custom heading element.
BISKUP O OBLACKIM SPOJRZENIU I SERCU
Po konsultacji z oblatami Eugeniusz zgodził się zostać biskupem dla dobra zgromadzenia. Jednak pozostał 100% oblatem.
Dobrze zrozumiecie, że ta wysoka godność, ta poważna funkcja, które zostały mi nadane, nie rozluźniają żadnego z więzów łączących mnie ze Zgromadzeniem, ponieważ, przeciwnie, motywem determinującym akceptację mej woli było przekonanie o dobru, które mogłoby z tego dla niej wyniknąć…
Następnie wyjaśnia, do jakiego stopnia byłoby pożyteczne, aby Misjonarze Oblaci mieli swojego przedstawiciela w kościelnej hierarchii.
Ponieważ żyjemy w ściśle ograniczonym miejscu i jesteśmy jeszcze mało znani, pomyślałem, a ci z naszych, z którymi się konsultowałem, byli tego samego zdania, co ja, że byłoby wielce przydatne przedstawiać wszędzie jako odpowiedzialnego za tę małą nieznaną rodzinę, która dopiero co się narodziła i musiała wzrastać pośród kłujących kolców, biskupa, i to biskupa wybranego, wskazanego przez Głowę Kościoła, wyświęconego na jego oczach i z jego rozkazu, w stolicy chrześcijańskiego świata, przez kardynała – prefekta Kongregacji ds. Biskupów i Zakonników, reprezentującego go w tej wzniosłej funkcji
Do wspólnoty oblackiej w Billens, 24.10.1832, w: EO I, t. VIII, nr 439.
Eugeniusz napisał, że bycie biskupem nie rozluźnia żadnego z więzów łączących mnie ze Zgromadzeniem. Rzeczywiście przez 29 lat dowiódł, że wszystko, kim był i czego się podejmował postrzegał oczyma oblata i spełniał z oblackim sercem, które było jego przewodnikiem od czasu założenia zgromadzenia.
Komentarz do Ewangelii dnia
12 maja 2025
Komentarz do Ewangelii dnia
11 maja 2025
Komentarz do Ewangelii dnia
10 maja 2025
Komentarz do Ewangelii dnia
9 maja 2025