Sri Lanka: Żaden oblat nie ucierpiał w wyniku zamachów

This is a custom heading element.

21 kwietnia 2019

Od godzin rannych, kiedy światowe media obiegła informacja o zamachach bombowych, jakich dokonano na Sri Lance, mając świadomość, że posługują tam nasi współbracia – w wielu naszych kościołach i wspólnotach otaczaliśmy modlitwą Lankijczyków. Próbowaliśmy również dowiedzieć się o losie oblatów, którzy posługują w tym kraju. Na zapytania kierowane do Centrum Prasowego Zgromadzenia w Rzymie, otrzymaliśmy odpowiedź popołudniu, że „według informacji, jakimi dysponujemy, żaden oblat nie ucierpiał w wyniku incydentu”. W godzinach wieczornych potwierdzono te informacje w oficjalnych mediach Zgromadzenia.

Jest to tym bardziej pocieszające, że w sąsiedztwie jednego z miejsc, na którym dokonano samobójczego ataku – kościoła św. Sebastiana w Negombo – znajduje się, prowadzony przez oblatów, Mazenod English Institute. Misjonarze prowadzący tę szkołę, Wigilię Paschalną celebrowali właśnie w świątyni, która została zniszczona. Atak zaś został przeprowadzony w niedzielę Zmartwychwstania rano.

Sri Lanka – jest  jedną z pierwszych misji zagranicznych, na którą posłał swoich synów św. Eugeniusz de Mazenod. Misjonarze Niepokalanej obecni są tutaj od 1847 roku. Warto wspomnieć, że od 1883 roku aż do 1976 – czyli niemal przez 100 lat – ordynariuszami dzisiejszej archidiecezji Kolombo byli oblaci. Istnieją tutaj dwie prowincje Zgromadzenia: Kolombo (139 oblatów) i Jaffna (120 oblatów). Historia obecności Zgromadzenia w tym kraju (wcześniej pod nazwą Cejlon) liczy ponad 170 lat. Wśród wielu misjonarzy, którzy tu posługiwali, byli też Polacy, m.in. o. Emil Pomykoł OMI (1905-1987), który przez 34 lata pracował na północy wyspy wśród Tamilów. Wspominając ten czas, napisał:

Na Cejlonie przeżyłem najlepsze i najpiękniejsze lata mojego kapłaństwa.

 

(pg)