
31 lipca 2019
This is a custom heading element.
MUSZĘ DAĆ PRZYKŁAD NIEZWYKŁEJ ODWAGI.
W szczytowej fazie epidemii Eugeniusz opisuje sytuację w Marsylii:
Nasze zajęcia, mój drogi synu, są codziennie coraz bardziej liczne. Wczoraj poszedłem spać o drugiej w nocy. Nasze starania sięgają zenitu z powodu rozprzestrzeniającej się strasznej choroby, która nęka nasze miasto. Trzeba było szybko zaspokoić najpilniejsze potrzeby. Niektóre parafie, jak na przykład La Major czy Świętego Wawrzyńca, były w krytycznym położeniu. Dałem dwóch misjonarzy do Świętego Wawrzyńca. Le Calvaire czyni więcej niż normalna parafia; ludzie często zwracają się do misjonarzy. Ja pełnię dyżury we wszystkich dzielnicach i udzielam sakramentu bierzmowania dużej liczbie osób, które jeszcze go nie przyjęły. Teraz wracam ze szpitala, zaraz potem muszę stawić czoło ogromnej ilości spraw, jakie zewsząd napływają. Właśnie w tej chwili wezwano mnie do kobiety, która jutro nie będzie żyła. Biorę ponownie pióro do ręki, by wyrazić ubolewanie, iż nie mogę spełnić twego życzenia, chociaż bardzo bym chciał, lecz zrozum, moje miejsce jest tutaj, muszę dać przykład niezwykłej odwagi.
List do Kazimierza Auberta, 10.03.1835, w: EO I, t. VIII, nr 508.
Tam, gdzie była większość najbardziej opuszczonych, tam też był święty Eugeniusz, dający świadectwo pełnej miłosierdzia pomocy naszego Boga.
Komentarz do Ewangelii dnia
17 maja 2025
Licheń: Ogólnopolski Zjazd Sekretarzy ds. Misji
16 maja 2025
Komentarz do Ewangelii dnia
16 maja 2025