26 września 2019

This is a custom heading element.

26 września 2019

WSZYSCY POWIEDZĄ, ŻE SPRZEDAŁEM MOJE PRZEKONANIA ZA STOLICĘ.

Eugeniusz nadal wyraża swoją obawę wobec sytuacji, w jakiej się znajduje. Król był gotowy zaoferować pojednanie, ale ceną do zapłacenia, aby jego biskupi statut został uznany było przyjęcie diecezji.

Już sama myśl o zatrzymaniu się w Paryżu, w oczekiwaniu na propozy­cje stolicy biskupiej, wprawia mnie w zakłopotanie i burzy mój spokój. Mam już pięćdziesiąt cztery lata, swoje przyzwyczajenia, swoje stanowisko wo­bec rządu i całego Kościoła, tak więc moja awersja do rozpoczynania tej kariery jest nie do pokonania. Chodzi tu o moje sumienie, szczęście i honor. Sumienie nakazuje mi odrzucić z całą mocą to brzemię; poza tym, mimo dobrej woli wszystkich, przy całym poczuciu obowiązku episkopatu lub wręcz możliwości czynienia cudów, niewątpliwie nie osiągnąłbym nigdy zadowalających wyników, głównie dlatego, że wszędzie rozpowszechniano zarzuty przeciwko mnie…

Nie tylko ściągnął na siebie wiele uprzedzeń ze strony władz i niektórych członków Kościoła, teraz ryzykował, że zostanie oskarżony o osobistą ambicję, o poświęcenie przekonań kosztem awansu.

Czyż nie rozumiecie jeszcze, że zarówno mój honor, jak i szczęście byłyby skompromitowane, gdybym wszedł na drogę nowej kariery, na któ­rą próbują mnie skierować? Wszyscy powiedzą od razu, że sprzedałem moje przekonania za stolicę, że to było moim życzeniem, itd.

Myśląc, że jestem zdolny do takiej podłości, rząd będzie chciał mnie kupić, a w zamian będzie pewien swego prawa do wymagania uprzejmo­ści, na które moje sumienie i subtelność nie zezwolą. Co zatem się stanie?

List do Henryka Tempiera, 25.08.1835, w: EO I, t. VIII, nr 537.