Katowice: O posłudze tej wspólnoty pisał św. Jan Paweł II. Klub „Wysoki Zamek” świętuje 18. urodziny

This is a custom heading element.

24 maja 2020

Klub „Wysoki Zamek” w Katowicach świętuje 18. rocznicę istnienia. Inicjatywa utworzona przez Wspólnotę Dobrego Pasterza stanowi alternatywę dla zagubionej młodzieży. Wielu spośród tych, którym udało się wyjść na prostą – wyrwać ze świata uzależnień i przemocy – dziś, już jako dorośli ludzie z własnymi rodzinami, przyprowadzają tutaj swoje dzieci, aby uchronić je przed błędami swojej młodości.

Młodzi chłopcy i dziewczyny słaniający się na nogach, błąkający się po ulicach Katowic. Byli oni nierzadko uzależnieni od narkotyków i alkoholu, bezdomni.  Moje serce zostało wypełnione pragnieniem, by wraz z tą konkretną Wspólnotą głosić im Dobrą Nowinę i  by uczynić coś co uratuje kolejne ofiary. Tym bardziej, że jako Wspólnota doświadczaliśmy już od początku w naszej posłudze ogromnej bezsilności, zwłaszcza wtedy, gdy kogoś z nich nie dało się uratować i musieliśmy mu towarzyszyć w tej ostatniej drodze z nadzieją na Miłosierdzie Boże.. – wspomina początki klubu Wioletta Iwanicka Richter.

Tegoroczne świętowanie, choć wyjątkowe, musiało jednak przenieść się do Internetu, ale tylko częściowo. Odbyła się Eucharystia pod przewodnictwem o. Andrzeja Kordka OMI – jednego z dwóch duszpasterzy Wspólnoty Dobrego Pasterza. A po niej, już całkiem realnie, rozdawanie zupy na ulicach Katowic.

Wspólnota to miejsce cudów

Był luty 1997 roku, kiedy Wioletta trafiła do Wspólnoty Dobrego Pasterza, konkretnie do Punktu Misyjnego przy ul. Opolskiej w Katowicach. Trwała modlitwa, która miała odmienić jej życie. Poczuła wyraźnie, że Bóg przygotował dla niej niezwykłe powołanie. Miała wtedy 18 lat, a jej życie znalazło się na kompletnym rozdrożu.

Pewnego czwartkowego  wieczoru w kaplicy w Punkcie Misyjnym podczas modlitwy, na którą trafiłam zupełnie „przypadkowo” Bóg wkroczył do mojego życia. Poczułam wtedy, że nie urodziłam się bez przyczyny i że na swojej drodze spotkałam ludzi  ubogich… po coś konkretnego.

Była również obecna w pierwszych chwilach istnienia klubu „Wysoki Zamek”. Współtworzy go do dnia dzisiejszego.

Mury starej piekarni w familoku na katowickim Załężu były świadkami wielu cudów, które dokonywały się w ludzkich sercach. Akcje ewangelizacyjne, spotkania, proste rozmowy, a przede wszystkim wolontariat. Jean Vanier, twórca wspólnot „Arka”, mawiał, że „człowiek jest sakramentem” – to bardzo mocne, ale prawdziwe. Sakrament – widzialny znak niewidzialnego, człowiek, w którego obliczu ukryty jest odcisk palców Boga. Sakrament…

…przez służbę drugiemu człowiekowi Bóg działa najbardziej… bo najpiękniejszą ewangelizacją jest świadectwo życia w codzienności, kiedy podajemy przysłowiowy „kubek wody” potrzebującemu… którym może być też kiedyś każdy z nas – podkreśla Wioletta Iwanicka Richter.

U początków dzieła stanęli członkowie Wspólnoty Dobrego Pasterza wraz z ówczesnymi duszpasterzami: o. Ryszardem Sierańskim OMI oraz o. Markiem Skibą OMI. Ten ostatni wspomina pierwsze chwile w niewykończonych jeszcze pomieszczeniach:

Kiedyś po ostatkach o północy odprawiłem tu mszę. Było dużo młodych ludzi. Mówiłem kazanie i podczas niego zadałem pytanie: Co jeden człowiek może dać drugiemu? No, w mordę – odpowiedział mi jeden młodzian. Zgłupiałem. Ale on podszedł do mnie po mszy. Sorry, że tak zażartowałem, bo tak naprawdę to fajnie u was. Mogę czasem wpaść?

Przez wiele lat przychodził…

Działalność wspólnoty i oblatów była znana również Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II, który w jednym ze swoich listów do prywatnych korespondentów, wspomina Wspólnotę Dobrego Pasterza.

Nawet jeśli wydaje Ci, że jesteś jak połączenie Wonder Women i Wojowniczej Księżniczki Xeny, to przeprowadzka do wielkiego miasta, zmiana całego życia i absolutna dorosłość potrafią czasem odrobinę dowalić.

Wtedy chcesz uciec do mamy, taty, do domu.

Ale czasem ten drugi dom, możesz znaleźć w wielkomiejskim zgiełku.

Do Klub Wysoki Zamek i Ekipy Zupa w Kato wracam, jak do domu – napisała jedna z wolontariuszek (pisownia oryginalna)

Co dalej?

Wspólnota zrodziła się na ulicy pośród ubogich. W tej posłudze jest jej źródło, ale również i cel:

Założyciel naszej Wspólnoty od początku dostrzegał właśnie tę potrzebę, powtarzając za Eugeniuszem de Mazenodem: „Wszędzie nasze posłannictwo polega na tym, aby najpierw iść do tych, których sytuacja głośno woła o nadzieję i zbawienie, jakie w pełni może przynieść tylko Jezus Chrystus. Są to różnego rodzaju ubodzy – im dajemy pierwszeństwo.”

Od kilku lat klub „Wysoki Zamek” stał się miejscem nowej formy apostołowania – powstała tutaj „Zupa w Kato”. Co tydzień, świeccy i duchowni, członkowie różnych wspólnot, wychodzą stąd do około 150 bezdomnych, których karmią.

Pośród świętowania, świadectw tych, w których życiu to miejsce odegrało kluczową rolę, nie zabrakło również planów na przyszłość:

To także zaproszenie do konkretnego gestu, a mianowicie do jałmużny, która przeznaczona będzie na zakup do Klubu Dobroczynnego Ekspresu do Kawy. Efektem wymiernym jego zakupu będzie: jedna zamówiona z niego pyszna kawa = miska zupy dla potrzebującego… – tłumaczą pomysłodawcy akcji.

Kliknij w zdjęcie, aby dowiedzieć się więcej o akcji „Kawa na ławę. Pomóż nam kupić dobroczynny ekspres.

Zawierzamy Bogu przyszłość Klubu Wysoki Zamek… Bóg wciąż nas prowadzi jako Wspólnotę, mimo różnorodnych doświadczeń… Wielkim darem dla nas jest posługa dwóch kapłanów również w klubie… Niesamowite, że pośród zapachu kawy i ciepłej zupy przychodzi za ich pośrednictwem Bóg w osobie Jezusa Chrystusa Dobrego Pasterza do tych, których życie woła głośno o nadzieję… – dopowiada Wioletta Iwanicka Richter.

(pg)