
3 czerwca 2020
This is a custom heading element.
MARSYLIA ZNÓW NAWIEDZONA PRZEZ CHOLERĘ.
O Kapitule Generalnej, która została skrócona, Eugeniusz napisał:
W tej przerwie cholera, która wiła się w mieście od pewnego czasu, ujawniła się z dużo większą intensywnością. Tym samym byłem bardziej zmuszony odesłać wszystkich naszych ojców, zatrzymując tutaj tylko tych z dwóch domów, którzy muszą zlekceważyć niebezpieczeństwo, ponieważ są na tej placówce.
Dziennik, 03.08.1837, w: EO I, t. XVIII.
Eugeniusz napisał do ojca Tempiera, zaniepokojonego pierwszymi znakami choroby w Marsylii.
Ojca cholera i ojca dżuma wcale mnie nie przestraszają. Zawsze żałowałem, że nie zmarłem w 1814 r., gdy zaraziłem się tyfusem w więzieniu. Nie prosiłbym o nic lepszego niż ulec nowemu zarażeniu, zwłaszcza gdyby to stało się przy wypełnianiu obowiązku miłosierdzia albo sprawiedliwości.
List do Henryka Tempiera, 26.07.1837, w: EO I, t. IX, nr 632.
Pomimo duchowego pragnienia męczeństwa Eugeniusz był realistą co do jego odpowiedzialności za Marsylczyków:
W dniu Wniebowzięcia odprawiłem nabożeństwo pontyfikalnie w katedrze rano i wieczorem. Uczestniczyłem w ogólnej procesji i wieczorem udzieliłem błogosławieństwa. W niedzielę w oktawie poszedłem odprawić mszę świętą w Notre-Dame de la Garde, aby oddać siebie, naszych ludzi i całą diecezję pod opiekę Świętej Dziewicy.
Dziennik, 03.08.1837, w: EO I, t. XVIII.
Komentarz do Ewangelii dnia
18 maja 2025
Iława: tłumy na „Nocy Muzeów” [+GALERIA]
17 maja 2025
Komentarz do Ewangelii dnia
17 maja 2025
Licheń: Ogólnopolski Zjazd Sekretarzy ds. Misji
16 maja 2025