
Widziała z okien ambasady, jak karmią ubogich – ambasador Kanady na Ukrainie wyszła nieść pomoc bezdomnym
This is a custom heading element.
Godzina 17.00, wtorek 2 czerwca, przed kościołem św. Aleksandra w Kijowie zbierają się bezdomni i ubodzy miasta. Wolontariusze wraz z br. Sebastianem Jankowskim OMI powoli kierują ich na wewnętrzny dziedziniec. Kuchnia polowa „Caritas-Spes” jako jedyna nie przestała nieść pomocy ubogim podczas kwarantanny. Od poniedziałku do piątku wydaje posiłki blisko 200 osobom.

Dzięki prywatnym darczyńcom, którzy stale nas wspierają, oraz naszym partnerom, którzy zdecydowali się wspierać biednych, byliśmy w stanie kontynuować codzienne karmienie ludzi do końca miesiąca. Żal mi tych ludzi, są naprawdę głodni. Przychodzą do nas osoby bezdomne, emeryci i pracownicy migrujący – mówi brat Sebastian Jankowski OMI, koordynator kuchni „Caritas-Spes Ukraina”. Bezdomni wychodzą na ulice z różnych powodów. Ponadto obserwujemy teraz wzrost liczby pracowników. Są to głównie młodzi mężczyźni, którzy przyjechali do Kijowa, aby zarobić pieniądze: obiecano im przyzwoitą pensję, ale jej nie dostali. Mężczyźni znaleźli się bez pieniędzy i mieszkania. Niektórzy ludzie pracują za minimalną płacę i po prostu muszą wynająć hostel, więc przyjeżdżają z nami zjeść. Są tacy, którzy „sprzedają się na nielegalnym rynku niewolników” – na stacji kolejowej w Kijowie każdego dnia. Dlaczego niewolnicy? Ponieważ są gotowi na każdą, nawet najbrudniejszą, najtrudniejszą, nisko płatną pracę, aby zarobić kilka hrywien na utrzymanie. A rano przy wejściu do metra Vokzalna czekają na oferty na tym nielegalnym rynku pracy. Jeśli uda im się cokolwiek zarobić w ciągu dnia – będą mogli wynająć hostel, jeśli nie – to będą spali na ulicy. Często ci ludzie nie mają dokumentów, ponieważ zostali okradzeni, znajdują się w całkowitej rozpaczy. Staramy się nie tylko dać im jedzenie, ale także podstawowe środki niezbędne do przeżycia. Interesujące jest również to, że większość z nich nie chce wracać do domu, odmawiają pomocy, ponieważ wstydzą się powrócić – wyjaśnia zakonnik.
Tego dnia pośród wolontariuszy pojawiła się Larisa Galadza – ambasador Kanady na Ukrainie. Wraz z pracownikami placówki dyplomatycznej przygotowała dodatkowe porcje jedzenia, odzież i środki higieny osobistej.
During the quarantine, the ⛪️ next to the 🇨🇦 Embassy has been feeding the homeless every evening. Today our very generous employees pitched in with gifts of $, toilletries & a big pot of hot soup. My colleague Larysa & I had a chance to serve dinner + get to know our neighbours. pic.twitter.com/u5FPZg4oIy
— Larisa Galadza - Лариса Ґаладза (@LGaladza) June 2, 2020
Budynek ambasady przylega do zabudowań kościelnych. Ambasador od dłuższego czasu obserwowała pomoc, jaka udzielana jest ubogim i bezdomnym Kijowa. Postanowiła zatem przyłączyć się do brata Sebastiana.
To był przywilej – móc otrzymać tak wiele. Dziękuję w imieniu całego zespołu. Miałam okazję zamienić kilka słów z przychodzącymi ludźmi. Każdy ma swoją historię, każdy ma swoje imię. (…) Dziękujemy „Caritas-Spes Ukraina” za ich pracę – napisała Larisa Galadza na Twitterze.
(pg/zdj. Тетяна Калініченко/”Caritas-Spes Ukraina)
Siedlce: Proboszcz w akcji [WIDEO]
2 grudnia 2023
Komentarz do Ewangelii dnia
2 grudnia 2023
Iława: Szkoła podstawowa pomaga dzieciom na misjach
2 grudnia 2023
Czechy: Bal w oblackiej parafii
2 grudnia 2023
Rusza Górska NINIWA
2 grudnia 2023
„Co pomaga ci wzrastać w wierze?” [WIDEO]
2 grudnia 2023