21 października 2020

This is a custom heading element.

21 października 2020

NIE BYŁEM W STANIE POJĄĆ, ŻE MOŻE SIĘ ZNALEŹĆ CHOĆBY JEDEN CZŁOWIEK, KTÓRY ZNAJĄC MNIE, CHCIAŁBY MI SZKODZIĆ CZY TYLKO MNIE ZASMUCIĆ.

Kontynuujemy refleksję nad wspomnieniami, jakie w tym dniu Eugeniusz zachowuje o powołaniu i motywacji jego misjonarskiego życia. Wspomina o swoim powrocie do Aix, gdy jest 30-letnim kapłanem:

Odrzekłem zatem biskupowi diecezji Metz, iż mą prawdziwą ambicją jest oddać się na służbę ubogim i młodzieży. Moją pierwszą próbą była posługa więźniom, swe powołanie realizowałem też, zbierając wokół siebie chłopców, których katechizowałem.

Tylu z nich przyuczyłem do chrześcijańskiego życia, grupa około 280 zebrała się wokół mnie i to stowarzyszenie słusznie cieszyło się dobrą sławą, jak długo z nimi pracowałem. Opinię tę potwierdzają członkowie stowarzyszenia zarówno w Aix, jak i gdziekolwiek się rozproszyli, pozostając wierni zasadom, które szczęśliwie mogłem im wpoić i dziękując za dar wiary otrzymany w stowarzyszeniu lub sanktuarium. Otóż ta dwojaka służba utrzymywała mnie w mych złudzeniach. Wśród tych biednych więźniów, którym spieszyłem z duchową i materialną pomocą, i wśród tych młodych, którzy uważali mnie za swego ojca, spotykałem tylko wdzięczne serca pełne przywiązania, doskonale rozumiejące miłość i przyjaźń, jaką ich darzyłem. Kochali mnie tak bardzo, iż niejedna matka mówiła mi, iż mogłaby pozazdrościć tego przywiązania świadczącego o dobroci jej dzieci; istotnie, kochali mnie oni bardziej niż swoje matki.

Niemożliwa do odparcia odpowiedź na jego pełne miłości oddanie:

Wszystko to utwierdzało mnie w przekonaniu, że było niemożliwą rzeczą, by mnie nie kochano. To nastawienie towarzyszyło mi stale, nie życzyłem złego nikomu, wszystkim pragnąłem czynić dobro, byłem gotów ofiarować przyjaźń każdemu, kto ją ceni, lecz nie byłem w stanie pojąć, że może się znaleźć choćby jeden człowiek, który znając mnie, chciałby mi szkodzić czy tylko mnie zasmucić. Słodkie, lecz zwodnicze przekonanie zbyt kochającego serca! Nie dostrzegałem żadnego braku w tym czysto naturalnym uczuciu. Tak mało byłem świadomy tego braku, iż mogłem chlubić się tym uczuciem, jak w głębi duszy radowałem się, że je posiadam.

Dziennik, 31.03.1839, w: EO I, t. XX.