Wiersze laureatów I Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Sługi Bożego o. Ludwika Wrodarczyka OMI
This is a custom heading element.
Rozstrzygnięto Konkurs Poetycki im. Sługi Bożego ojca Ludwika Wrodarczyka OMI. To pierwsza edycja ogólnopolskiej inicjatywy, którą patronatem objęli: Burmistrz Miasta Radzionkowa dr Gabriel Tobor oraz Prowincjał Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej w Polsce o. prof. UAM dr hab. Paweł Zając OMI. Patronat duchowy objęła Delegatura Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej na Ukrainie i w Rosji na czele z Superiorem o. dr. Pawłem Wyszkowskim OMI.
Wiersze napłynęły z całej Polski. Prezentujemy twórczość najwyżej ocenioną przez jury w składzie: Dagmara Nawratek – pomysłodawczyni konkursu, magister filologii polskiej, absolwentka Uniwersytetu Śląskiego, poetka; o. Andrzej Madej OMI – honorowy przewodniczący jury, przełożony Misji „sui iuris” w Turkmenistanie, filozof i teolog, absolwent Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie, poeta; o. Marek Rostkowski OMI – absolwent Papieskiego Wydziału Teologicznego w Poznaniu, Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie oraz Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie, wieloletni pracownik instytucji kościelnych przy Stolicy Apostolskiej.
Kategoria ogólnopolska „A” (9-14 lat)
LIST DO KS. LUDWIKA WRODARCZYKA
Pisali żeś bojaźliwy, słaby i chorowity,
A ty miłością bliźniego – cały spowity.
Pokazałeś że siła twoja wielka i ofiarna,
A krótkie twe życie nie poszło na marne.
Nosiłeś ludziom zioła i medykamenty,
W trudach ciężkiej wojny, zawsze nieugięty.
Niosłeś też i Boga w chorych namaszczeniu,
By wy-trwali dzielnie w Bożym otuleniu.
Rzymscy czy cerkiewni, tobie bez różnicy,
Wszyscy żeśmy przecież – Boga dłużnicy.
Marzyłeś być księdzem choć jedną godzinę
Może się modliłeś: Ja dla Ciebie zginę…
Pomagając Żydom, dawałeś nadzieję,
Nim Adonaj ich swoją łaską przyodzieje.
Rękę wyciągałeś jako brat do brata,
Ojcze Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.
Tyfus i czerwonka nie straszne ci były,
Ręce twe w zarazie chorych opatrzyły.
Dzielnie pomagałeś, leczyłeś ziołami,
A Ciebie za to, pocięli piłami.
Wybrała ciebie na swego Oblata,
Matka Boga Życia, Twa Immaculata.
Umarłeś męczeńsko, bez utyskiwania,
Zostawiłeś swe czyny do naśladowania.
(Sara Dziarnowska – Warszawa)
LUDWIK Z RADZIONKOWA
Niezgrabny marzyciel
Był dobrym współbratem.
Nieupominanym,
Pokornym Oblatem.
Grzeczny i wytrwały,
Często umartwiony.
Ducha potężnego,
Nadprzyrodzonego.
Słabego wzroku –
Sercem widział dalej,
Może to był dar
Od Niepokalanej.
Ratował Żydów
Kapłan nielękliwy.
Pocieszał i karmił,
człowiek Sprawiedliwy.
Także barbarzyńcy
Pomoc dostawali,
Od księdza zielarza,
Nim zamordowali.
(Sara Dziarnowska – Warszawa)
KTO WYTRWA DO KOŃCA
Bóg w tabernakulum
Wszechogarniający,
Niezależnie od wyznań
Wszystkich kochający.
Prawosławno unicki
Jedności pragnący,
Ukraińsko polski
Zgody czekający.
Przez oblata Ludwika
męczeńsko chroniony,
Kto wytrwa do końca
Ten będzie zbawiony.
(Sara Dziarnowska – Warszawa)
BOSKI BOHATER
Chociaż życie nie słało Ci pod nogi róż,
Los znienacka, w kwiecie wieku wbił w Twe plecy nóż.
Ty zdałeś się od początku znać kierunek swej drogi,
Trudy i los jednak nie wlały w Twe serce trwogi.
Wytrwale dążyłeś do swego celu,
Choć konkurentów było wielu.
W staraniach swych nigdy nie ustałeś-
Żydów od śmierci ratowałeś.
Kim jesteś niezłomny rycerzu Boga?
Jakie Twe imię synu Radzionkowa?
Twój kościół nie jednemu dał schronienie,
A Ty nie odejdziesz nigdy w zapomnienie.
Po Twych oprawcach czas zatarł ślad,
Ty w naszej pamięci żyjesz od lat.
Oblacie, co przed Niemcem chroniłeś ludzkie życie,
Przez ukraińskie dziewki zostałeś zakatowany, skrycie.
Sprzed ołtarza przez bestie na męki do lasu wywleczony,
Pogodzony z losem, byłeś Bogu zawierzony.
Miłosierdzia jesteś drogowskazem,
Właściwy kierunek wskazując raz, za razem.
Bożą drogą prowadzisz nas tak,
Jak w kluczu, stado pierwszy ptak.
Gdzie twa mogiła nikt tego nie wie,
Lecz Ty na pewno jesteś w niebie.
(Zofia Bałajewicz – Oświęcim)
LIST
Bezmiar zła, strach, las.
Niemcy mordują wszystkich nas!
Uciekając przed śmiercią, tropiony jak zwierze,
W swej opresji trafiłem na Ciebie.
Napoiłeś mnie, nakarmiłeś,
A przede wszystkim mnie ukryłeś.
Wiara Twą tarczą, miłosierdzie zbroją.
To Ty pochwyciłeś w mroku rękę moją,
Gdy inni wzrok swój odwracali,
Ty ratowałeś ludzi z oddali.
Zawsze jednak taki byłeś
Chorych i słabych ziołami leczyłeś
Umiłowałeś bliźniego, jak Boga samego
Człowieczeństwa mi nie odmówiłeś,
Niezłomny rycerzu Boga ,
Serca Twego przed złem nie zdjęła trwoga.
Bestia mroku w ukraińskiej skórze-
Wtargnęła do kościoła, wywlekła na podwórze.
Do lasu na męki Cię zabrali.
Okrutnie bili, strasznie skatowali.
Torturom potwornym końca nie było,
A serce nadal dla bliźnich biło.
Choć światło zgasło, a duch jest już w niebie
Ja wciąż pamiętam Ciebie.
(Zofia Bałajewicz – Oświęcim)
W PAMIĘCI
W Radzionkowie urodzony,
Pokorny i pobożny
Wiedziałeś co chcesz,
Kazali ratować Ci życie swe.
Lecz Ty się uparłeś,
Stwierdziłeś że nie.
Kościół Twym domem,
Więc zostałeś tam.
Nie byłeś sam.
Przyszli Niemcy,
wyciągnęli Cię z kościoła
Z domu Twojego
I Pańskiego.
Ukraińcom sprzedany,
okrutnie torturowany.
Mogiłę Twą schowali
I dalej zło wokół roztaczali.
Niby pochowany,
Niby martwy,
A jednak Twe dobro przetrwało, bo
Je stare pokolenie młodemu przekazało.
…I tym sposobem o Tobie nie zapomnę!
(Zofia Bałajewicz – Oświęcim)
MISJONARZ
Błogosławi Pan z niebios,
wiernych swych oddechem.
Błogosławi Maryja Niepokalana,
dzieci swe spojrzeniem.
Zawierzył swe życie Pannie Świętej,
Sługa Boży Wrodarczyk.
Skromnością szeptu modlitwy,
przemawiał dodając otuchy.
Miłością do Boga,
otwierał serca ludziom.
Ochraniał płaszczem swej wiary,
nękane istnienia.
Ukajał modlitwą zlęknionych,
ratował istnienia potomków Izraela.
Jerozolimskie płynęły podzięki.
Wytrwał do końca zbawiony,
żył dla jednego Boga,
kochając Matkę Najświętszą,
oddając życie za wiarę i dobro.
Podziękowanie za czystość serca,
składamy Ci ojcze Ludwiku,
Misjonarzu, Oblatów Maryi,
obrońco, uciśnionych.
Tyś sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
Twe imię na Wzgórzu pamięci w Jerozolimie.
Modląc się za wieczny odpoczynek,
a światłość wiekuista,
niechaj Ci świeci.
By twoja miłość,
do bliźniego uniosła Cię,
w niebiosa do Ojca naszego.
(Zuzanna Kopczyńska, Łódź)
ZBAWIENIE
W życiu jest prosta prawda.
Tyczy się każdej przeżytej chwili.
Postępuj tak, by nikomu nie działa się krzywda,
Wtedy ludzie dla Ciebie będą mili.
Wystarczy wypowiedzieć dobre słowo,
Żyć tak, by inni twe zachowanie chwalili,
Postępować zawsze honorowo,
Aby nigdy Cię nie potępili!
Gdy kogoś dręczą, tępią, są dla niego niemili,
Wyciągnij ku niemu pomocną dłoń,
Choćby za ten gest z Ciebie drwili.
Nie lękaj się, ku dobru się skłoń!
A wtedy, stojąc przed lustrem
Z uśmiechem na twarzy i czystym sumieniem,
Zobaczysz człowieka dobrego, będącego autorytetem
Zasługującego na zbawienie!
(Wiktoria Grodowska, Gliwice)
Kategoria ogólnopolska „B” (15-19 lat)
PARAFIA
Dźwięk organów niosą strofy,
Poczerniałe jak historii klisza,
By pamiętać, ciągle o tych,
Zapisanych w swych klawiszach.
Biel, co z czernią się przeplata,
W stroju symbol świata zgonu,
Dla zamkniętych w grzechu kratach
Ocalenia bicie dzwonów.
Miał być górnik, ojciec nucił
W ciemniejących w toń tunelach;
Lecz to smutne cienie nocy
Chłopak miał do oświetlenia.
Lata później msza w purpurze,
Choć w szkarłacie ornat czekał.
Napad zbójców w chłodny grudzień,
Chronić Ciało chciał, nie zwlekał.
Nagle sen jak czarna mara,
Grom i błysk, i cisza wielka,
Tam, gdzie mrok się tlił w otchłaniach,
Wiązka światła – człowiek klęczał.
Drzwi się z hukiem otworzyły,
Śnieg spod butów skrzypiał jeszcze,
W dłoni sierp i bicz i bagnet z tyłu,
Dzień umyje wszystko deszczem.
Poranek wtem zaśpiewać zdołał
Pieśń jak wiatr, co w uszach szumiał,
Gdy z otwartych wrót kościoła
Padał krzyk: nasz proboszcz umarł.
Lud pamiętał, niosąc w ranach,
Choć się smutek w dusze wwiercił,
Nieśmiertelny gest kapłana,
Który żył Zwycięzcą Śmierci.
(Karol Janiga, Radymno – woj. podkarpackie)
SKARB
Mamo! Miłość Twa cenniejsza
niż wszystkie skarby efemerycznego świata
W Twoim Sercu płynie tylko krew szkarłatna
pełna uczucia wieczna miłość matczyna
Nigdy nie zapomniana przez Twego syna
cokolwiek się stanie wiedz, że to nie Twoja wina
Dałaś mi wszystko, a nawet więcej
wychowanie, życie, lecz przede wszystkim serce
Jedyne co mogę dać Ci w podzięce to moje wiersze
niech one zdejmą ze smutku stworzone ciernie
Nie jesteś człowiekiem, ale istotą świętą
Twa miłość – opatrzność, która czuwa nade mną
Gdy jesteś ze mną gasisz płomienne zło
którego domem jest samo piekło
swą piękną, nieskazitelną, anielską ręką…
(Kornel Wroński, Kraków)
AQUA
Woda nieskazitelnie czysta
me stopy obmyła.
Gdzieś za mną ptak wrzeszczał
swe wnętrzności sam z siebie
wypatroszył w obłędzie.
Słońca promień parzył mnie w
ramię, kark, twarz, plecy,
wszędzie. Nie w stopy tylko.
Wiatr dudnił, na wylot mą
czaszkę przewiercał, przenosząc
krzyki wszystkich utrapionych.
Ból i wrzask i niepokój.
Lecz ja oczy prędko otwarłem
O Ziemio stworzenie Boga!
Wyszeptałem
do siebie trochę
i do innych.
Odszedłem.
A
woda
mułem
zaszła.
(Julianna Kokorudz, Jelenia Góra)
GRZMOTY
Grzmoty – grzmoty i błyski
Ktoś idzie, coś zbliża się w dali
Lśni łuna na horyzoncie
Strach myśleć, co będzie dalej
Grzmoty – ukryć się w lesie?
Już wszystko przygotowane
Nie siebie czas chronić, lecz Tego,
co z Siebie sam złożył ofiarę
Grzmoty – Bóg cichy, ukryty
A przecież wszechmocny Król Chwały
Czy można schować się, stchórzyć
Swe miejsce przy Panu zostawić?
Cisza – czasu niewiele
Kościół w wieczorze spokojny
Ktoś modli się szeptem gdzieś z tyłu
w Bolesnej twarz patrząc Madonny
Grzmoty – na stanowisku
Wytrwale wpatrywać się w Boga
Nie widać nic przed oczami
I duszę ogarnia trwoga
Grzmoty – nóg tupot, okrzyki
Pragnienie w sercu noszone
Gdy powołania się wyprę
Kto stanie w czci Boskiej obronie?
Cisza – spokój wśród burzy
Do końca – wszak serce oddane
Gdy wszystko mówi by odejść
Gdy czoło potem oblane
Cisza – przed lampką czerwoną
W milczeniu siła zesłana
Ten, co dał moc Szczepanowi,
wesprze w godzinie wybrania
***
I cisza – na śniegu krwi plamy
czerwienią o męstwo wołają
orszaków anielskich pieśń woła
Tych co do końca kochają
(Zofia Kotowska, Zielonka)
Archidiecezja Katowicka – kategoria „A” (9-14 lat)
TE CHWILE OSTATNIE I PIERWSZE…
Me ciało drży
serce lęka się i trwoży…
Pokój wam!
Już słyszę ich kroki
głosy i oddechy
Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało…
Toż to nie ludzie
to barbarzyńcy
Miłujcie waszych nieprzyjaciół…
Dlaczego zadają
ogromny ból?
Ojcze, przebacz im, bo…
A może jednak
wyprzeć się Ciebie?
A kto się przyzna do Mnie…
Jestem słaby prosty zwyczajny
opadam z sił
Jesteście ważniejsi niż…
Cierpienie ból samotność
czy to pisane jest mi?
Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy…
A może Boże
coś przeoczyłeś zapomniałeś czegoś nie wiesz?
Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że…
Co z moją rodziną?
matką? rodzeństwem?
Któż jest moją matką i którzy są braćmi?
Zioła mikstury niedokończone
miały pomóc uleczyć wielu
Ja, Pan, twój lekarz.
A moja ziemia
moja ojczyzna…
Idźcie na cały świat…
Co ze mną będzie
czy aż taki krzyż…?
Jeśli ktoś chce pójść za Mną…
Czy mam umrzeć
tu i teraz?
A kto straci swe życie z mego powodu…
Nie dany już mi
żaden czas?
Czas się wypełnił i …
Głowa pęka
chcę odsunąć ten kielich
Nie moja wola, lecz Twoja…
Chciałem jeszcze
żyć działać kochać
Nie ma większej miłości od tej…
Czy zasłużyłem
na niebo?
Jeszcze dziś będziesz ze Mną w raju…
Te chwile ostatnie i pierwsze
błogosławione…
Już Boże wiem
już kocham i chcę
bo przecież jest jeden Bóg
dla wszystkich ludzi…
(Estera Wojtas, Radzionków)
„BÓL… DUSZY”
Ta tęsknota
Ta okropna strata
Bezsens
Życie, które trzeba przeżyć
Wydaje się najtrudniejszą drogą
Drogą dokąd?
Do nieba?
A tam? Jak tam jest?
Co nas tam czeka?
Ta wielka niewiadoma…
Jak sobie radzić?
Jak przetrwać te męki?
Jak żyć? Jak umierać?
Co robić?
Życie trudne jest
W chwilach złych
Ufać Bogu, modlić się
to jedyna rzecz
Cóż więcej?
(Paweł Tyczka, Radzionków)
„DROGA USŁANA DOBROCIĄ SERCA”
Nie trzeba być artysta by dostrzec piękno
Nie trzeba być szczęśliwym by dać uśmiech
Nie Trzeba być bogatym by pomóc innym
Wystarczy spoglądać sercem
I dać coś od serca
Najdrobniejsze ziarenko piasku
Jest w stanie wzbudzić w drugim człowieku
Wiarę, nadzieję, miłość
Poczucie wartości
Pośród szarej rzeczywistości
Dostrzeżmy te małe cuda
Ukryte gdzieś w głębi
Pozwólmy na to by się wydostały
Dały szczęście innym
A wraz z tym nam samym
Dobro nic nie kosztuje
Ono zależy od nas samych
Dzielmy się tym co dobre
Uśmiechając się każdego dnia…
(Paweł Tyczka, Radzionków)
„POŚWIĘCENIE MIŁOŚĆ PAMIĘĆ”
Czy warto aż tak się poświęcać?
Obraziłem się na Boga…
Zabrał tak wspaniałego Anioła
Moja babcię…
Babcie która żyła dla innych zapominając o sobie
Babcie, która dała tyle dobra nam i światu
Dlaczego?
Zabrał ją nam tak po prostu w najmniej spodziewanym momencie…
Za to dobro za oddanie?
Dlaczego Bóg zabiera tak wspaniale osoby?
Dlaczego pozwala nam żyć w tym trudnym czasie
Gdy nie potrafimy się pozbierać?
Jak uwierzyć ze to wszystko ma jakiś sens?
Jak obudzić w sobie wartości, które miała babcia
By iść przez życie z uśmiechem na twarzy mimo przeciwności?
Jak brać przykład z wartości które krzewił Ojciec Ludwik Wrodarczyk?
Jak żyć?
Jak to wszystko pozbierać?
Jedna niewiadoma.
Krążącą wokół nas…
Czy trzeba zbliżyć się do Boga?
By być bliżej babci?
Trzeba zaufać z całych sił?
Pielęgnować pamięć o niej to wiadome
A ona z nieba czuwa nad nami
I jest obok, nie ciałem… Lecz duchem…
?
(Paweł Tyczka, Radzionków)
Nadeszła dla Niego
chwila upragniona,
którą poprzedziły lata znojnej pracy,
lecz dobry Bóg w niebie
tak Nim pokierował,
aż Go sam przyprowadził do swojej winnicy.
Lat wiek prawie temu
z Radzionkowian domu,
wśród radości parafii i swojej rodziny,
wyszedł młody misjonarz,
by na rozkaz Boży,
nieść wszystkim biednym
słowa Radosnej Nowiny.
Miał czasy nielekkie,
miał zdrowie dość liche,
ileż czerpał Panie
mocy z Hostii małej,
by móc leczyć chorych, odnaleźć zbłąkanych
i o każdą z owiec
mieć wielkie staranie.
„Bo żniwo jest wielkie,
a żeńców tak mało…”-
tak w skromnej postaci, serce szczerze biło,
więc trzeba najszybciej,
najlepiej, najpiękniej,
żeby dać najwięcej, żeby się zdążyło…
I zabrał się do pracy
z tak wielkim zapałem,
że niewiele czasu było mu potrzeba,
by Najwyższy Kapłan
uznał Go dojrzałym
i zabrał Go tak młodo,
na mieszkańca nieba,
Nasz Ojcze Ludwiku
będziemy pamiętać,
i będziesz nam na zawsze
wzorem człowieczeństwa,
boś dla chwały Bożej
z miłości do ludzi
wziął koronę szyderstw
i palmę męczeństwa.
Modlimy się często,
w pokorze i z wiarą
i nasze modlitwy zanosimy w darze,
aby Bóg Wszechmocny
błagania wysłuchał,
i Ojca Ludwika wyniósł na ołtarze
Sługo Boży, Ojcze Ludwiku Wrodarczyku Wstawiaj się za nami!
(Matylda Głogowska, Radzionków)
Nagroda specjalna im. śp. Marii Kielar-Czapli
„DOBROĆ, ŚWIATA SENS…”
Dlaczego tak jest, dlaczego taki jest świat, pytam się ja?
Świat okrutny wczesnych lat, lat wojennych, straszny świat.
Chłopiec mały zmienić chce ten świat.
Śląski nosz synek, karlus ubogi, farorzyczkiem chce być.
„Tato, choćby jeno godzina być księdzem, ale jo niym byda”
O Ponbóczku pomóż mu… – tak marzenie się spełniło, bo tak długo w sercu było.
Nawracanie ludzkich serc, pomaganie, ratowanie to ma sens…
Lasy, łąki, zioła Boży dar, to lekarstwo dla ubogich,chorych, konających,
Ojciec wie jak ratować owieczki swe.
Pochodzenie, nie! Czy to Polak, czy to Żyd, życie ludzkie… Boży dar, to ma sens…
Dobroć serca i miłość dla drugiego człowieka, tak to On.
Czas na niego,
Zawierzonego w Najświętszym Sakramencie, Bogu ufający i życie oddający.
O Ponbóczku pomóż mu…
Dlaczego tak jest, że giną Ci którzy światu dają sens…
(Mateusz Pawlak, Radzionków)
Wszystkim uczestnikom i laureatom konkursu serdecznie gratulujemy!
Z listów św. Eugeniusza
22 listopada 2024
Komentarz do Ewangelii dnia
22 listopada 2024
Olimpiada Znajomości Afryki: szansa na poznanie kontynentu
21 listopada 2024
Madagaskar: Prowincjał w Mahanoro
21 listopada 2024
Z listów św. Eugeniusza
21 listopada 2024
Komentarz do Ewangelii dnia
21 listopada 2024