24 maja – Światowy Dzień Modlitw za Kościół w Chinach

This is a custom heading element.

24 maja 2021

Msza w kościele św. Krzyża w Warszawie i spotkanie z prelekcją nt. tymczasowego porozumienia między Watykanem a Pekinem to tegoroczne warszawskie obchody Światowego Dnia Modlitw za Kościół w Chinach. Obchodzony jest on 24 maja, w liturgiczne wspomnienie NMP Wspomożycielki Wiernych, otaczanej szczególną czcią w sanktuarium w Sheshan koło Szanghaju.

O godz. 18, tradycyjnie już w kościele św. Krzyża w Warszawie odprawiona zostanie msza św. w intencji Kościoła w Chinach. Eucharystii przewodniczyć będzie i homilię wygłosi o. Jan Shi, który przygotowuje doktorat z misjologii i historii Kościoła na UKSW. Kazanie wygłosi po chińsku. Zapewnione będzie polskie tłumaczenie. Po mszy, w dolnym kościele, rozpocznie się prelekcja dr. Marka Tylkowskiego, pt. „Tymczasowe porozumienie między Watykanem a Pekinem”. Dr Tylkowski jest pracownikiem SWPS Uniwersytetu Humanistycznospołecznego w zakładzie Studiów Azjatyckich. Bada m.in. problem recepcji chrześcijaństwa w Chinach.

Bazylika Świętego Krzyża na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie (fot. Adrian Grycuk)

Światowy Dzień Modlitw za Kościół w Chinach ustanowiony został przez papieża Benedykta XVI w liście „do biskupów, kapłanów, osób konsekrowanych, do wiernych Kościoła katolickiego w Chińskiej Republice Ludowej” z 27 maja 2007 r. Obchodzony jest 24 maja w liturgiczne wspomnienie NMP Wspomożycielki Wiernych. Jest ona otaczana szczególną czcią w sanktuarium maryjnym w Sheshan koło Szanghaju. – To, że papież prosi cały Kościół Powszechny o modlitwę w intencji jednego Kościoła partykularnego jest czymś wyjątkowym. Świadczy o znaczeniu tego Kościoła – podkreśla o. Jacek Gniadek SVD, prezes „Sinicum”, stowarzyszenia wspierającego współpracę między Kościołem w Chinach i w Polsce.

Kościół w Chinach rozwija się i rośnie. Z uwagi na to, ale również na to, że same Chiny stają się coraz większą potęgą, to co dzieje się w tym kraju ważne jest dla całego chrześcijaństwa. Kościół w Polsce powinien się Kościołem chińskim interesować i wspierać go, zwłaszcza, że ma pewien dług do spłacenia. Sami byliśmy prześladowani i otrzymywaliśmy od innych pomoc. Teraz powinniśmy ją świadczyć innym Kościołom prześladowanym – wyjaśnia o. Jacek Gniadek SVD.

Stowarzyszenie „Sinicum” im. Michała Boyma SJ angażuje się w pracę dla Kościoła w Chinach poprzez działalność misyjną i wydawniczą oraz kształcenie w Polsce kleryków, zakonnic i świeckich. Jedną z ważniejszych inicjatyw podjętych w ostatnich latach jest organizowanie intensywnych kursów dla sióstr zakonnych z Chin zajmujących się formacją młodych zakonnic. W ciągu ostatnich 5 lat, głównie dzięki pracy s. Aleksandry Huf SSpS, wiceprezes „Sinicum”, odbyły się w Polsce 3 trwające tydzień kursy dla sióstr formatorek. Na podstawie tych kursów we współpracy z o. Krzysztofem Dyrkiem SJ z jezuickiej „Szkoły Formatorów” został wypracowany program kursu miesięcznego. Kurs taki odbył się w 2019 r. w Starej Wsi. Uczestniczyło w nim 50 sióstr zakonnych z ok. 30 diecezji z 25 regionów Chin. Był to intensywny kurs z duchowości i psychologii, prowadzony po polsku z symultanicznym tłumaczeniem na chiński, z przetłumaczonym na chiński specjalnym podręcznikiem.

ks. Jacek Gniadek SVD, Dyrektor Centrum Migranta Fu Shenfu (fot. Biuro Prasowe KEP)

Oprócz miesięcznego kursu w programie były jeszcze 2 tygodnie objazdów po Polsce, po sanktuariach i miejscach, gdzie siostry mogły zapoznać się z działalnością i świadectwem Kościoła w Polsce. W związku z epidemią koronawirusa zaplanowany na 2020 r. kurs dla sióstr nie mógł się odbyć. Nie uda się go zorganizować również w tym roku. Jak informuje o. Gniadek, z przyczyn technicznych nie można go również przeprowadzić w formie online. – Jesteśmy jednak cały czas w kontakcie z siostrami. S. Huf wraz z o. Dyrkiem redagują też specjalny biuletyn poświęcony duchowości, który tłumaczony jest na język chiński i co 2 miesiące przesyłany siostrom – mówi o. Gniadek. Wspólnota chińska w Warszawie liczy od 20 do 30 osób. Tworzą ją głównie małżeństwa mieszane i chińscy studenci. Raz w miesiącu, w kościele pw. Św. Jadwigi na Żeraniu odprawiana jest dla nich msza św. w języku chińskim. To jedyna taka msza św. w Polsce.

W Chińskiej Republice Ludowej ograniczenia wyznania, kultu religijnego i wolności zależą od regionu i kontekstu sytuacyjnego. (o. Jacek Gniadek, prezes Stowarzyszenia „Sinicum” im. Michała Bojma)

Ustalenie dokładnej liczby wyznawców Chrystusa w Chińskiej Republice Ludowej (ChRL) jest bardzo trudne, i to z kilku powodów. Nie ma tam oficjalnych i w pełni wiarygodnych statystyk dotyczących życia religijnego, nie tylko zresztą chrześcijaństwa. Można przyjąć, że katolików w ChRL jest od 9 do 12 mln, przy czym według danych oficjalnych liczba ta nie przekracza 6 mln (rządowe Biuro Spraw Religijnych mówi o 5,7 mln). Z kolei azjatycka katolicka agencja prasowa UCANews wymienia liczbę ok. 13 mln katolików, co stanowiłoby 1 procent ogółu mieszkańców Państwa Środka. Rozbieżności w liczbach dotyczą też innych stron życia Kościoła: według bardzo wiarygodnego Ośrodka Badań pw. Ducha Świętego w Hongkongu (HSSC) w Chinach jest 138 diecezji katolickich, w tym 116 „czynnych”, czyli takich, które przejawiają jakąś działalność i 22 „bierne”, o których nic nie wiadomo.

Oblat z chińskimi rodzinami w Pekinie

Tymczasem kontrolowane przez władze Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików Chińskich i oficjalna, również kontrolowana, Chińska Konferencja Biskupia ( PSKCh-ChKB) podają, że w kraju tym jest 97 diecezji. Według HSSC tamtejszy Kościół ma 67 biskupów w Kościele oficjalnym („patriotycznym”) i 37 w Kościele „podziemnym”, podczas gdy dane oficjalne mówią o ok. 60 biskupach diecezjalnych i pomocniczych (oczywiście wyłącznie w Kościele „patriotycznym”). Ocenia się, że w Chinach jest ok. 2,6 tys. księży należących do PSKCh i ponad 1,4 tys. „podziemnych”, co dawałoby razem mniej więcej 4 tys. duchownych katolickich w tym kraju. HSSC podaje, że istnieje tam 10 wyższych seminariów duchownych. W 2014 r. w Kościele chińskim odnotowano nieco ponad 20 tys. chrztów.

Zdaniem o. Gniadka można dziś mówić o ok. 12 mln katolików w Chinach, z których mniej więcej połowa należy do Kościoła oficjalnego a połowa do Kościoła niewspółpracującego z reżimem. Protestantów w Chinach jest ok. 80 mln. Wspólnoty te rozwijają się bardzo dynamicznie m.in. z uwagi na to, że mają one często charakter Kościołów domowych i niescentralizowanych. – Mówi się, że przekroczona została ostatnio krytyczna granica – w Chinach jest już więcej chrześcijan niż członków partii komunistycznej – mówi werbista. O. Gniadek zwraca też uwagę, że przed nastaniem komunizmu w Chinach było ok. 3 mln katolików i ok. 800 tys. protestantów. – Kościół katolicki w tym kraju nie cieszy się wolnością, jest prześladowany a mimo to się rozwija. To Kościół młody, w którym są powołania. Choć Kościół, np. w Europie, cieszy się wolnością, to jego stanem bardziej bym się martwił – stwierdza prezes „Sinicum”.

Wigilia Paschalna w Hongkongu

22 września 2018 roku Stolica Apostolska zawarła z Chińską Republika Ludową „Umowę Tymczasową” dotyczącą nominacji biskupów w tym państwie. Jak przypomina o. Gniadek, porozumienie to ma charakter tajny, nie znamy jego treści. Jego zdaniem, mimo krytycznych głosów, które pojawiają się w związku z porozumieniem, warto zaufać polityce Watykanu. Jak podkreśla, z rządem w Pekinie, który się szybko nie zmieni, trzeba rozmawiać a budowanie wzajemnych relacji to praca na lata. O. Gniadek podkreśla też, że relacje między Kościołem oficjalnym i tym nieuznawanym przez władze a także między państwem a chrześcijanami układają się różnie w różnych regionach tego ogromnego kraju.

Sytuacja Kościoła w danym regionie, zależy od miejscowego kontekstu sytuacyjnego – mówi werbista, o. Gniadek. Jako przykład wskazuje zburzenie wieży jednej ze świątyń Kościoła oficjalnego, która według oceny lokalnych władz była zbyt wysoka w stosunku do pobliskiej zabudowy. – Tymczasem np. w Szanghaju nikt nie miał nic przeciwko nowo wybudowanemu kościołowi stojącemu obok galerii handlowej – dodaje o. Gniadek. Dzieci i młodzież do 18 lat nie mają w Chinach prawa uczestniczyć w nabożeństwach. Przed drzwiami wielu świątyń stoi policja, nawet w najmniejszych wioskach, która sprawdza dowody tożsamości. – Mimo to w Szanghaju widziałem np. dzieci w świątyni – zauważa prezes „Sinicum”.

Wspomina, że zgodnie z obowiązującymi wytycznymi kapłani z Kościoła oficjalnego powinni należeć do stowarzyszenia patriotycznego. – Tymczasem poznałem księży, którzy do niego nie należeli, więc nie wszystko jest takie czarno-białe, zero-jedynkowe – ocenił werbista i dodaje, że Kościół podziemny, mimo że jest podmiotem niezarejestrowanym, buduje świątynie bez pozwolenia władz lokalnych, co tylko pogłębia napięcia. O. Gniadek wyjaśnia, że zgodnie z prawem kanonicznym w każdej diecezji za funkcjonowanie parafii i działalność kapłanów oraz osób konsekrowanych odpowiada biskup miejsca. W praktyce oznacza to, że pod jego jurysdykcją są zarówno księża Kościoła oficjalnego, jak i Kościoła podziemnego. Np. w jednej diecezji było 150 księży, z tego 100 z Kościoła oficjalnego i 50 z Kościoła podziemnego” – powiedział prezes „Sinicum”.

Liturgia Wielkiego Czwartku sprawowana w prywatnym domu w Chinach Kontynentalnych

W ostatnich miesiącach pogorszyła się sytuacja wszystkich obywateli, a więc także Kościoła. – Wynika to z pandemii, która doprowadzała do ograniczenia wolności na różnych płaszczyznach życia – mówi duchowny. Rząd w Pekinie nie walczy z Bogiem jako takim, ale uznaje inne religie, w tym także chrześcijaństwo – jako element obcy kulturowo w Chinach. Tak jest na przykład z tłumaczeniem Pisma Świętego. Zgodnie z założeniami władz w Biblia powinna być tłumaczona przez grupę ekspertów. Wyjątkowo prześladowaną mniejszością religijną w Chinach są muzułmanie. Tysiące Ujgurów (grupa etniczna pochodzenie tureckiego, zamieszkująca Ujgurski Autonomiczny Region Xinjiang) jest przetrzymywanych w chińskich obozach internowania.

W ocenie o. Gniadka sytuacja na miejscu jeszcze długo będzie napięta. Wynika to zarówno z proporcji 1:1 między członkami obu wspólnot, jak i historii związanej z prześladowaniem Kościoła w Chinach. Wierni Kościoła podziemnego nie chcą pójść na współpracę z rządem. Nie chcieliby mieć kapłanów należących do Stowarzyszenia Patriotycznego Chińskiego Kościoła Katolickiego uznając to za zdradę. Nakaz władz komunistycznych by wszyscy zagraniczni misjonarze i misjonarki opuścili kraj, doprowadził do tego, że w 1957 r. 120 diecezji i prefektur apostolskich pozostało bez biskupa. W obawie przed obsadzaniem diecezji biskupami patriotycznymi Kongregacja Rozkrzewiania Wiary odmówiła uznania dwóch kandydatów proponowanych przez chińskich księży na biskupów. W konsekwencji w 1958 r. doszło do pierwszych nielegalnych święceń biskupich. Do 1962 r. wyświęcono bez mandatu papieskiego 42 biskupów patriotycznych, popieranych przez stowarzyszenie patriotyczne, podczas gdy liczba biskupów mianowanych przez Stolicę Apostolską spadła do ok. 20. Rząd zakazał wszelkich kontaktów między Kościołem w Chinach a Watykanem i kontrolował wszelkie działania Kościoła.

Rewolucja kulturalna w Chinach w latach 1966–1976 zakazała wszelkiej działalności religijnej. Księża, siostry zakonne i chrześcijanie świeccy byli publicznie oskarżani, bici i torturowani. Wielu trafiło do więzień i obozów pracy. Wszystkie zakony zostały rozwiązane, kościoły zamknięto, zamieniono je na zakłady pracy i magazyny lub poważnie zniszczono. Biskupów wypuszczono na wolność na początku lat 80., umożliwiając stopniowo działalność religijną w Chinach. O. Gniadek zwraca uwagę, że represje dotknęły również protestantów. Także te wspólnoty są podzielone, jeśli chodzi o stosunek do władz państwa.

(KAI/PAP)