Korea: Magik w domu dla trudnej młodzieży. Prowadzą go oblaci

Dom św. Anny prowadzi o. Vincenzo Bordo OMI, włoski misjonarz, który został Koreańczykiem.

29 grudnia 2021

Vincenzo Bordo OMI przyjechał do Korei Południowej ponad 30 lat temu. Wraz z obywatelstwem tego kraju otrzymał nowe, koreańskie imię. Prowadzi Ośrodek dla Ubogich na przedmieściach Seulu. Towarzyszą mu wolontariusze, którzy codziennie wydają ponad pół tysiąca posiłków dla bezdomnych. Oprócz gotowania jedzenia – Vincenzo również staje przy kuchni – prowadzi również Dom św. Anny. To rodzaj schroniska dla trudnej młodzieży. Trafiają tutaj młodzi, którzy uciekli z domu, doświadczyli przemocy, albo nie mają gdzie się podziać.

Vincenzo Bordo OMI/Kim Ha Jong OMI (zdj. archiwum prywatne V. Bordo)

Tak więc, gdybyś tu przyjechał i chciał mnie odwiedzić, nie szukaj Vincenzo Bordo, ponieważ osoba o takim imieniu nie figuruje już w koreańskim urzędzie stanu cywilnego. Zamiast tego szukaj KIM HA JONG. To jest moje nowe imię w dokumentach. “Kim” to nazwisko pierwszego koreańskiego księdza. Wspaniały i entuzjastyczny młody człowiek życia. Zakochany w Bogu i Jego ludzie. Zmarł jako męczennik, gdy miał zaledwie 25 lat! “Ha Jong” oznacza: “sługa Boży”. Tak, idąc śladami Jezusa, nauczyłem się wybierać ubogich i być sługą tych najbardziej poszkodowanych braci i sióstr.

Oblat niósł pochodnię olimpijską w Seulu

Jak przyznaje oblat w swoim wpisie na portalu społecznościowym, pomimo że w tym roku podopieczni otrzymali wiele prezentów mikołajkowych, to jednak wzruszyła go pewna niespodziewana wizyta. Przedwczoraj Dom św. Anny odwiedził koreański magik – Park Hyun-woo. Dzielił się z młodzieżą historią swojego życia i zachęcał, aby nie rezygnować z marzeń.

Koreański oblat, znany ze swojego poczucia humoru, sam spróbował żonglerki:

Opublikowany przez Vincenzona Bordę Poniedziałek, 27 grudnia 2021

Nasze dzieci mogły spędzić dużo czasu przy cyrkowych doświadczeniach i magicznych występach z udziałem zwierząt – skomentował ojciec Bordo.

Kiedy czas wspólnej zabawy dobiegł końca, na misjonarza oblata czekali już bezdomni. Na obiad przygotowano m.in. zupę sojową, ryż ze smażoną wieprzowiną, gotowane warzywa i oczywiście kimchi z kapusty – jedno z najbardziej ulubionych dań w Korei.

Kuchnia dla bezdomnych działała nawet pomimo drastycznych ograniczeń pandemicznych. Jak wskazywał ojciec Bordo – ubogich i bezdomnych nie można pozostawić bez opieki.

Korea Południowa: Pośród epidemii koronawirusa oblaci nadal służyli biednym

(pg/zdj. V. Bordo OMI)