Komentarz do Ewangelii dnia

9 listopada 2022

8 listopada 2022

„Święty gniew” Boga. Czy ten stan gwałtownego uniesienia, raz może być reakcją, nad którą winniśmy, pod groźbą popełnienia grzechu ciężkiego, zapanować, zaś innym razem będzie wybuchem pożądanym i świętym? Czy to jednak nie paradoks, że tak poważny występek w pewnych okolicznościach może całkowicie zmienić swe znaczenie? Czymże zatem jest święty gniew? Wzorcem świętego gniewu jest reakcja Jezusa na profanację świątyni jerozolimskiej przez handlarzy i bankierów. To przykład podarowany nam przez Najwyższy Autorytet. Ten łagodny Jezus, unikający przemocy, niekiedy czule zwracający się do grzeszników, tym razem nie mówi: „drodzy bracia, może byście łaskawie przenieśli swój biznes na zewnątrz”; albo: „dzieci, rozumiem, że prowadzicie interesy, ale proszę bądźcie łaskawi choć o pół tonu ciszej”; nie mówi też: „odpuszczam wam to świętokradztwo, tylko idźcie stąd i nie wracajcie tu więcej”. Co robi Jezus? Ocenia, że to nie czas na dyskusję i pomimo posiadania argumentów teologicznych sięga po argument siły. Ukręca bicz z postronków, wymachuje nim, rozrzuca monety i wywraca  stoły, krzyczy, wypędza ze świątyni (por. J 2,13-15).
Dlaczego tak się zachowuje?
 Bo nie jest „letni”, a jego gniew stanowi emanację żarliwości, która z kolei wynika z miłości. Miłości do tego, co święte, a ponieważ wszelka świętość pochodzi od Boga, więc gniew Jezusa wynika z miłości do Ojca, który jest świętością. Jezus wpada w gniew z miłości. Taki Boży „paradoks” – gniew będący wynikiem miłości. Można więc wysnuć wniosek, że gniew jest święty, gdy jest sprowokowany naruszeniem porządku miłości ustanowionego przez Boga. Gdy ktoś bezcześci to, co święte, gdy szargane są wartości lub gdy jesteśmy świadkami rażącej niesprawiedliwości, święty gniew staje się naszym obowiązkiem.

Piękną wykładnię świętego gniewu daje nam święty Jan Maria Vianney:
„ Muszę jednak ze św. Tomaszem tę zrobić uwagę, że jest także gniew święty, który pochodzi z gorliwości o chwałę Bożą (…) Bywa więc gniew słuszny i sprawiedliwy, który należy nazwać raczej gorliwością niż gniewem (…) Biada mu (duszpasterzowi) jeżeli będzie milczał na widok obrazy Bożej i zguby dusz! Jeżeli nie chce się potępić, musi wzgardzić względami ludzkimi i wystąpić przeciwko nadużyciom (…) choćby go za to spotkała pogarda i nienawiść, choćby go miano zabić na ambonie (…) Gdy w waszej parafii są zgorszenia, a pasterze milczą, biada wam, bo widocznie Bóg was karze, posyłając takich duchownych! Jeszcze raz powtarzam, że taki gniew jest święty, chwalebny i zalecony przez samego Boga. Cześć wam, gdy się takim unosicie gniewem!”

(zdj. Bernardino Mai, domena publiczna)