Włochy: Palermo pożegnało „ojca ubogich”

Nagranie z jego ostatnimi słowami stało się viralem.

3 czerwca 2023

Palermo pożegnało ojca Sergio Natoliego OMI. Powszechnie znano go jako „ojca ubogich”. Miał 74 lata. Od kilku lat walczył z chorobą nowotworową.

Jestem z wami zjednoczony. Kościół w Palermo jest bogaty w jego świadectwo, radość i pasję misyjną. Dziś rano sprawowałem za niego Eucharystię. Podziękowałem Panu za dar, którym jest dla Kościoła i dla Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej – napisał do o. Adriano Titone OMI arcybiskup Palermo, Corrado Lorefice.

Uroczystości pogrzebowe odbyły się w lokalnej katedrze. Zgromadziły współbraci oblatów, duchowieństwo diecezjalne oraz ubogich i migrantów, którym posługiwał zmarły misjonarz.

„Ojciec ubogich”

Pochodził z sycylijskiej Patti. Po ukończeniu studiów ekonomicznych postanowił wstąpić do Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. W 1978 roku otrzymuje święcenia prezbiteratu. W pierwszych latach współpracuje z bł. ks. Pino Puglisim, który otwierając przytułki dla dzieci, ostro występował przeciwko sycylijskiej mafii. Następnie ojciec Natoli spędza czas na posłudze misyjnej „ad gentes”, gdzie doświadcza wielokulturowości, która wyznaczy jego dalsze posługiwanie. Po powrocie do Palermo organizuje w dzielnicy Ballarò ośrodek dla migrantów. Zakłada organizację pozarządową „Arcobaleno di Popoli”, która pomaga migrantom zasymilować się z włoskim społeczeństwem oraz ofiarowuje wsparcie duchowe i materialne. W Palermo szybko stają się słynne Eucharystie sprawowane przez ojca Natoli dla wielonarodowościowej społeczności.

Zainteresowanie migrantami to zainteresowanie samymi sobą, ponieważ wszyscy żyjemy na tej samej ziemi, jesteśmy częścią tej samej rodziny ludzkiej. Obecność migrantów i uchodźców na naszej ziemi jest zaproszeniem do odzyskania pewnych istotnych wymiarów naszej chrześcijańskiej egzystencji i naszego człowieczeństwa bez przeciwstawiania migrantów Włochom – mówił o. Sergio Natoli OMI.

Sergio Natoli OMI (zdj. archidiecezja Palermo)

Nasze zgromadzenie w katedrze na uroczystość Objawienia Pańskiego ma być modlitwą, która wznosi się do Boga głosem wszystkich ludów obecnych w naszym mieście, aby ci, którzy są zmuszeni do ucieczki z ojczyzny, z krajów azjatyckich, afrykańskich i latynoamerykańskich z powodu małych i dużych wojen, z powodu dyskryminacji ekonomicznej i niszczących skutków klimatu, niech mają dom, pracę i możliwość godnego życia – apelował włoski misjonarz podczas uroczystości Objawienia Pańskiego, która w Kościele wyraża prawdę o zbawieniu w Chrystusie dostępnym dla wszystkich.

Jednoczył odrzucanych przez społeczeństwo, był ich duszpasterzem – „ojcem ubogich” w Palermo.

„Nie bój się, ponieważ Bóg nas kocha zawsze, zawsze, zawsze, zawsze”

To były ostatnie słowa ojca Sergio Natoliego OMI. Od kilku lat zmagał się z chorobą nowotworową. Nie pozwolił jednak, aby ona oddzieliła go od potrzebujących.

Myśl dla tych, którzy szli z nim i „uwierzyli w miłość Boga” oraz zachęta, by „iść naprzód” bez zwłoki i bez lęku. Ojciec Sergio Natoli, sycylijski ksiądz z zakonu Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, przyjaciel migrantów z dystryktu Ballarò w Palermo, zmarł wczoraj i uczynił to w ten sam sposób, w jaki żył: z kochającym sercem. „Nie bój się, ponieważ Bóg nas kocha zawsze, zawsze, zawsze, zawsze” było ostatnim zaproszeniem, wystosowanym na łożu śmierci i zarejestrowanym przez osoby obok niego w nagraniu, które natychmiast stało się viralowe – napisał jeden z włoskich dzienników.

Trumna z ciałem zmarłego misjonarza została wystawiona w kościele Santa Maria dei Miracoli, gdzie posługiwał za życia. Zarówno tutaj jak i w katedrze przychodzili ludzie, dla których był prawdziwym ojcem. Różnorodność kultur, ubrań i koloru skóry. Kapłan, na którego pogrzebie przemawiał muzułmanin… Jak sam podkreślał – różnorodność jest piękna.

Palermo straciło prawdziwego ojca…

(pg/zdj. Arcobaleno di Popoli)