Kamerun: Spotkanie polskich misjonarzy w Atok
Takie spotkania to prawdziwie logistyczna wyprawa.
Ojciec Alojzy Chrószcz OMI, misjonarz w Kamerunie, wrócił właśnie ze spotkania polskich misjonarzy pracujących w tym kraju. Okazją było polskie Święto Niepodległości. Polscy misjonarze i misjonarki spotkali się w Atok w południowym Kamerunie. Rok rocznie jest to okazja nie tylko do świętowania, ale także do dzielenia się doświadczeniem i spotkania. Misjonarzom i misjonarkom towarzyszyła Mirosława Etoga – Konsul Honorowy RP z Jaunde.
Ojciec Alojzy z Ngaoundéré na północy do Atok miałby do pokonania blisko 700 km. Ale byłoby to zbyt proste…
Logistyka…
Taka wyprawa to cała logistyka. Nie jedzie się tylko na spotkanie, po drodze załatwia się wiele innych spraw. Pierwszym punktem na trasie polskiego misjonarza oblata było Tibati, gdzie miało miejsce spotkanie Caritasu. W trakcie nocnej podróży z sześcioma towarzyszami podróży i bagażami na pickupie doszło do awarii. Drogi w Kamerunie w większości są w słabym stanie technicznym. Uiszczanie opłat drogowych wcale nie gwarantuje, że bezpiecznie dotrzemy do celu. 40 km od celu podróży samochód misjonarza nie nadawał się do dalszej eksploatacji. Wyboje, dziury i kamienie zrobiły swoje… Z pomocą przyszedł ekonom diecezji z grupą świeckich pomocników. Dzięki temu ojciec Alojzy ze swoją grupą podróżnych po północy dotarli do miasta, a auto trafiło do warsztatu.
Kierunek Jaunde – do odebrania paczka z Polski
Po spotkaniu polskich misjonarzy z okazji 11 listopada, ojciec Alojzy rusza w drogę do stolicy. Dotarł tam kontener z pomocą humanitarną od Redemptoris Missio z Poznania. Misjonarza czeka jeszcze załadunek paczek i powrót do Ngaoundéré. Tym razem trasa wynosi blisko 850 kilometrów – wije się wzdłuż granicy z Republiką Środkowoafrykańską. Oczywiście, zawsze można wybrać drogę N15 – to prawie 200 km krócej, ale… misjonarz zdecydował, że nie zamierza tym razem nocą błąkać się po bezdrożach, szukając kolejnego warsztatu, który wymieni felgi…
Spotkanie polskich misjonarzy… Po drodze wiele spraw do załatwienia… Wyprawa ponad 2000 km po kameruńskich drogach. Na szczęście ojciec Alojzy Chrószcz OMI bezpiecznie dotarł do swojej wspólnoty zakonnej w Ngaoundéré, gdzie posługuje w oblackim nowicjacie i jest kapelanem w miejscowym więzieniu.
(pg/zdj. A. Chrószcz OMI)
Maryja Niepokalana – patronka oblatów i „patent do nieba”
27 listopada 2024
Komentarz do Ewangelii dnia
27 listopada 2024
Z listów św. Eugeniusza
27 listopada 2024
Co znaczy, że św. Eugeniusz był „człowiekiem Adwentu”?
26 listopada 2024
Komentarz do Ewangelii dnia
26 listopada 2024
Z listów św. Eugeniusza
26 listopada 2024
Iława: czuwanie w ramach Światowych Dni Młodzieży [+GALERIA]
25 listopada 2024