Z listów św. Eugeniusza

30 stycznia 2024.

30 stycznia 2024

KTOŚ WIDZIAŁ WAS NA OSŁACH

Mój drogi o. Semeria, nie powiem, że tylko z wielką radością, ale z wielkim porywem radości przyjąłem ojca dwa listy. Liczyłem dnie i godziny, ciągle, aż do chwili, kiedy w końcu ojca błogosławiony list został mi przekazany, pytałem, czy nie przypłynął statek pocztowy. Mój drogi synu, bardzo ojcu dziękuję, najpierw, że przekazał mi ojciec wiadomości od siebie i od towarzyszy podróży, następnie, że poruszył ojciec wszystkie szczegóły, jakie zawiera ojca list. W ten sposób zawsze należy postępować…

Miałem od ojca informacje z pustyni. Ktoś, kto miał dyliżans, widział was na osłach i powiadomił mnie, że byliście blisko Suezu, gdy was spotkał. Śmialiśmy się bardzo z ojca wierzchowców, które podróżnik nam zachwalał.

List do o. Etienne’a Semerii na Cejlonie, 25.01.1848, w: PO I, t. IV, nr 2.

Uśmiechamy się na wzmiankę o osłach! Ale fascynujące jest zatrzymać się i pomyśleć o środkach transportu używanych przez misjonarzy od czasów Ewangelii: pieszo, konno, kajakiem i łodzią, żaglowcem i parowcem… Paweł opisuje swoje ewangeliczne przygody:

Trzy razy byłem sieczony rózgami, raz kamienowany, trzykrotnie byłem rozbitkiem na morzu, przez dzień i noc przebywałem na głębinie morskiej. Często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, w niebezpieczeństwach od własnego narodu, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustkowiu, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach od fałszywych braci; w pracy i umęczeniu, często na czuwaniu, w głodzie i pragnieniu, w licznych postach, w zimnie i nagość.

(2 Kor 11, 25-27)

oraz

Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa. 10 Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny.

(2 Kor 12, 9-10)