Komentarz do Ewangelii dnia

24 czerwca 2024.

23 czerwca 2024

W uroczystość narodzenia św. Jana Chrzciciela jesteśmy zaproszeni do domu Elżbiety i Zachariasza, którzy radują się z narodzin swego syna. Dołączają do nich sąsiedzi, znajomi i cała rodzina. Ewangelista Łukasz dodaje, że narodziny Jana są aktem miłosierdzia Bożego. Przede wszystkim dlatego, że Elżbieta została matką w podeszłym wieku, gdy dawno mogła już stracić nadzieję na to, że będzie się cieszyła z potomstwa. Jednak tę wzmiankę o miłosierdziu w kontekście narodzin dziecka warto odczytać jako podkreślenie udziału samego Boga w darze życia. Fakt, że ktoś zostaje matką czy ojcem nie jest wyłącznie tego kogoś decyzją i zasługą, ale jest nade wszystko darem Boga. Zdaje się, że w obecnym czasie, gdy człowiek tak bardzo zapatrzył się w możliwości swojego geniuszu, rzadko kto o tym pamięta. Może jeszcze rozumieją to pary, które maja problem z płodnością, łączą próby leczenia z gorącą modlitwą o dar macierzyństwa i ojcostwa. Jednak prawda jest taka, że wszechmoc Boga dociera do każdego poczętego życia, stąd jest ono święte i nienaruszalne. Wpatrzeni w Jana, „głos na pustyni” odkrywajmy „Słowo”- Jezusa Chrystusa, Którego on nam wskazał: „oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”. Święty Augustyn mówi do nas: „Podziwiaj Jana, ile możesz, ale ten podziw jest ku chwale Chrystusa. Chwal Chrystusa, powtarzam, nie dlatego, że masz Mu coś do zaoferowania, ale abyś ty w Nim wzrósł”.

(S. Stasiak OMI/fot. Wikipedia)