NINIWA Team bez o. Tomasza Maniury OMI. Kto będzie następcą?
„Ksiądz od rowerów” poza wyprawą, karawana jedzie dalej
To miała być popisowa 18. wyprawa rowerowa NINIWA Team z Kokotka do Azerbejdżanu. I będzie, tyle że… bez o. Tomasza Maniury, zwanego „księdzem od rowerów”. W podróż nad Morze Kaspijskie – i w „dorosłość” – grupa wyruszy bez jej założyciela i wieloletniego lidera. Znamy nazwisko następcy.
Wyprawy rowerowe NINIWA Team, jako jedno z kilku głównych dzieł Oblackiego Duszpasterstwa Młodzieży NINIWA, zasłynęły spektakularnymi, dla przeciętnego użytkownika jednośladu wręcz absurdalnymi wyczynami, stając się rozpoznawalne w całej Polsce, a nawet daleko poza jej granicami. Podczas 17 wielkich wypraw rowerzyści objechali całą Europę, zahaczyli o Afrykę i Bliski Wschód, a nawet zmierzyli się z Syberią.
Za cel tegorocznej podróży grupa obrała Baku, stolicę Azerbejdżanu. Rowerowa ekspedycja z Polski nad Morze Kaspijskie z założenia miała być wyjątkowa, bo będzie to 18. wyprawa NINIWA Team. Nikt jednak nie spodziewał się, że ta wyjątkowość wyniknie na długo przed jej startem – i to z zupełnie nieoczekiwanego, szokującego powodu.
„Ojciec, dalej z tobą nie jedziemy”. Lider o udarze mózgu na wyprawie
Pomysłodawcą i wieloletnim liderem wypraw jest o. Tomasz Maniura OMI – misjonarz oblat, ceniony duszpasterz młodzieży i kaznodzieja, znany również z takich inicjatyw jak Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA czy Festiwal Życia w Kokotku. W mediach społecznościowych poinformował, że w kwietniu – przed startem wyprawy przygotowującej do wyjazdu do Azerbejdżanu – doznał udaru mózgu.
Zadzwonił budzik, ale to było ponad mną. Uczestnicy czekali już w kaplicy na Mszę świętą, po której mieliśmy wyjechać. Zaspałem, miałem problemy z koordynacją ruchową, bełkotałem, trzymałem się ołtarza… Jednak nic mnie nie bolało, więc wsiadłem na rower i ruszyłem. Ale po 20 kilometrach chłopaki, którzy mnie asekurowali, powiedzieli wprost: „Ojciec, dalej z tobą nie jedziemy, to zbyt niebezpieczne” – opowiada kapłan.
Wkrótce badania w szpitalu wykazały udar, a od lekarza o. Maniura dowiedział się, że paradoksalnie próba jazdy na rowerze uratowała mu życie, a na pewno zdrowie, bo kręcąc pedałami dostarczył do mózgu niezbędną ilość tlenu. Niemniej w tej sytuacji – po konsultacjach z lekarzami i przełożonymi – dla „księdza od rowerów” stało się jasne, że do Baku pojechać nie może.
Co dalej z wyprawami NINIWA Team? Znamy nazwisko nowego lidera
Ostatnim, niezwykle wymownym akcentem udziału o. Tomasza Maniury w wyprawach NINIWA Team było przejechanie przez Bramę Trzeciego Tysiąclecia na finiszu akcji „Rowerami na Lednicę” w dniu Ogólnopolskiego Spotkania Młodych LEDNICA2000. Jak sam wskazuje, przekroczenie na dwóch kółkach charakterystycznej konstrukcji gigantycznej ryby było dla niego „znakiem nowego życia”.
Niektórzy mi mówią, że te 17 wypraw było po to, żebym teraz mógł zmierzyć się z tym, co się wydarzyło. Patrząc po młodzieżowemu, taka decyzja wskazuje na pewną dojrzałość. Jako ojciec tych wypraw mogę wypuścić grupę „w dorosłość”, by pojechała beze mnie, i będę mieć wielką radość, gdy za kilka lat te wyprawy będą się dalej kręciły – zaznacza o. Maniura.
Mimo wszystko wyprawa NINIWA Team do Azerbejdżanu odbędzie się. W poniedziałek 29 lipca z Kokotka wyruszy 30 rowerzystów, mając przed sobą ok. 4300 km przez 9 państw. Grupę poprowadzi nowy lider, którym został o. Patryk Osadnik OMI – misjonarz oblat zaangażowany w duszpasterstwo młodzieży i powołań, a od ubiegłego roku także w Wolontariat Misyjny NINIWY.
Dziękuję mu, że odważył się przejąć funkcję lidera wypraw i życzę, aby dalej pisał historię tych rowerowych podróży, pełną niezapomnianych przygód i żywego doświadczenia wiary – dodaje o. Maniura.
NINIWA Team – jazda „na wiarę” i miniaturka życia
Pierwsza, wówczas zupełnie amatorska wyprawa rowerowa z udziałem kilkunastu młodych wyruszyła w 2007 roku do Wilna. W kolejnych latach rowerzyści wyznaczali sobie coraz odważniejsze cele, z których najdalszym był wyjazd do Wierszyny, polskiej wioski na Syberii w 2013 roku – 8380 km w 77 dni! Jeśli tylko to możliwe, rowerzyści wyruszają z Kokotka na Śląsku, gdzie mieści się centrum Oblackiego Duszpasterstwa Młodzieży NINIWA.
Istotą wypraw NINIWA Team jest jazda „na wiarę” i ufność w Bożą opiekę – otwartość zarówno na nieoczekiwane trudy, jak i radości. Rowerzyści jadą bez samochodu bagażowego i technicznego, cały ekwipunek – nawet ponad 30 kg na osobę – wioząc wyłącznie na swoich rowerach. Każdego dnia pokonują minimum 150 km podzielonych na kilka odcinków, pomiędzy którymi jest czas na przygotowanie posiłków, higienę osobistą, modlitwę, Mszę Świętą i integrację.
Nie planują też noclegów – miejsca do spania szukają tam, gdzie dojadą na koniec dnia. Ze względu na swój oryginalny charakter wyprawy nazywane są miniaturką życia i praktyczną nauką zaufania do miłości Boga.
Rowerem na krańce świata. Te liczby robią wrażenie
W trakcie 17 wypraw rowerzyści NINIWA Team – z dystansem 71 tysięcy kilometrów na licznikach – odwiedzili 56 krajów na 3 kontynentach – od Islandii i Lizbony, poprzez Przylądek Północny i Maroko, aż po Jerozolimę czy wspomnianą Syberię. Przez wszystkie lata w podróżach wzięło udział już prawie 250 osób. Charakterystycznym elementem rowerowych wojaży jest ogromna biało-czerwona flaga wieziona na długiej wędce przez jednego z uczestników.
Każda z wypraw trwa minimum kilka tygodni i przyświeca jej aktualna intencja modlitewna, dzięki której w podróż włączają się kibice i sympatycy śledzący jej przebieg w internecie, a po powrocie powstaje profesjonalna książka z relacjami z każdego dnia drogi oraz przeżyciami uczestników wydawana w nakładzie kilku tysięcy egzemplarzy.
(niniwa.pl)
Z pasji do muzyki
22 listopada 2024
Z listów św. Eugeniusza
22 listopada 2024
Komentarz do Ewangelii dnia
22 listopada 2024
Olimpiada Znajomości Afryki: szansa na poznanie kontynentu
21 listopada 2024
Madagaskar: Prowincjał w Mahanoro
21 listopada 2024
Z listów św. Eugeniusza
21 listopada 2024
Komentarz do Ewangelii dnia
21 listopada 2024