Z listów św. Eugeniusza

6 listopada 2024

6 listopada 2024

Ofiara mojego życia

Teraz, kiedy to dzieło, do którego Bóg mnie wezwał, jest ukończone, cóż szczęśliwszego od śmierci mogłoby mi się przytrafić, zwłaszcza jeśli ofiara mego życia mogłaby zostać przyjęta nie tylko jako zadośćuczynienie za moje grzechy, ale jako całopalenie dla Pana, aby uśmierzyć Boży gniew i odwrócić plagę od mego ludu, a zwłaszcza od naszych kapłanów, których życie jest tak cenne. Do chwili obecnej odszedł jeden z nich, biedny ks. Martin, ale wy wszyscy jesteście zagrożeni, a ja jestem dwieście mil od was (List do o. Henryka Tempiera, 12.09.1849, w: PO I, t. X, nr 1018).

W tym fragmencie ważne jest to, że Eugeniusz ofiarował swoje życie za zbawienie swojego ludu w Marsylii.

Od momentu nawrócenia Eugeniusz chciał, aby każdy aspekt jego życia był ofiarą, „wszystko dla Boga”. Wszystko to było zgodne z duchem pierwotnego Kościoła, kiedy najwyższym wyrazem ofiarowania było męczeństwo, całkowity dar z siebie dla Boga. Interesującym faktem w przypadku Eugeniusza jest to, że męczeństwo powinno być owocem oddania się Bogu w służbie bliźnim. Dlatego też, w odróżnieniu od męczeństwa krwi, mówimy o męczeństwie miłości.

Franc Santucci OMI, tłum. Roman Tyczyński OMI