Z listów św. Eugeniusza

12 listopada 2024

12 listopada 2024

Jak bardzo jednak kosztuje mnie to wyrzeczenie

27-letni ojciec Jean François Mounier zachorował na tyfus i zmarł. Był bardzo cenionym kierownikiem duchowym, najpierw jako diakon w nowicjacie, a następnie jako nowo wyświęcony kapłan w seminarium w Marsylii. Eugeniusz kochał i doceniał tego młodego człowieka i jakość jego życia, o czym wyraźnie zaświadcza w swoim dzienniku:

Zgromadzenie poniosło wielką stratę. Oprócz tego, iż w wysokim stopniu posiadł cnoty zakonne, nabył doświadczenia w kierownictwie duchowym oblatów, którzy chętnie korzystali z jego mądrych rad i przykładu życia. Jeśli mając dwadzieścia siedem lat, zyskał szacunek i zaufanie całej naszej młodzieży, to jaką wspaniałą przyszłość można było mu obiecywać! Bóg zrządził inaczej; zawsze błogosławmy Jego święte Imię, tym bardziej że czyniliśmy, co było w naszej mocy, by nie rezygnować z tego drogiego ojca; a był nieodzowny dla wspólnoty. Kilkakrotnie w tej intencji odprawiłem mszę świętą, wszystkie nasze wspólnoty zanosiły gorące modły do Boga, by uprosić mu zdrowie.

Lecz kiedy Pan opiera się naszym prośbom, trzeba pogodzić się z Jego świętą woal, która zawsze działa dla dobra swych wybranych. Jak bardzo jednak kosztuje mnie to wyrzeczenie!(Dziennik, początek października 1849, w: PO I, t. XXII).

Szczególnie dotyka nas śmierć młodej osoby – zwłaszcza, jeśli jej osiągnięcia były znaczące i budziły wiele nadziei na przyszłość w wypełnianiu dzieła Bożego. Ze świętym Eugeniuszem i z wiarą musimy mieć odwagę, aby uznać, że Boże drogi nie są naszymi drogami: Pan dał i Pan zabrał. Niech imię Pańskie będzie błogosławione (Hi 1,21).

Franc Santucci OMI, tłum. Roman Tyczyński OMI