
Z listów św. Eugeniusza
10 lutego
Wyzwania, aby być misjonarzem w Oregonie
Mamy kłopot z wyjazdem do Oregonu o. d’Herbomeza, br. Surela i kl. Gasparda. Cóż to za misja! Nie będzie w stanie Ojciec uwierzyć, że nasi ojcowie cierpią tam najchętniej w świecie. Ojciec Chirouse napisał mi ostatnio, że posłał pewnego ojca do o. Pandosy’ego, który nie miał niczego do jedzenia, ale w swojej spiżarni dla siebie miał psa i dwa wilki, których starczyłoby mu aż do karnawału. Zrobił sobie sutannę z narzutą. Wysłałem im ładunek butów, spodni itp. Tym razem, począwszy od igły aż po kowadło, zabiera to im o. d’Herbomez, łącznie dwadzieścia dwie paczki. To komiczne. Jakkolwiek by było, wszystko będzie siedem lub osiem miesięcy na morzu, gdyż trzeba okrążyć przylądek Horn (List do o. Etienne’a Semeria, 10.11.1849, w: PO I, t. IV, nr 13).
Pisząc do o. Casimira Auberta, Eugeniusz podaje więcej szczegółów:
Tempier sam bowiem jest zajęty i żal mi go. Nie można sobie wyobrazić zmartwień, jakie musiał sobie zadać w związku z wyjazdem do Oregonu o. d’Herbomeza i dwóch braci: Surela i Janina; to niewiarygodne! Jest jeszcze śmieszna sprawa, a mianowicie widok wikariusza generalnego przemierzającego sklepy, aby zgromadzić wszelkiego rodzaju tandetę, począwszy od igły, aż po pług i kowadło. Zabawki, trąbki, gwizdki, szklane perły we wszystkich kolorach, wszelkiego rodzaju nasiona, pstrokate koszule, czapki, berety. Nic nie było śmieszne poza przychodzącymi ludźmi, którzy poważnie pytali, gdzie znajdowała się lada ks. Tempiera. W końcu nasi drodzy ewangelizatorzy wyjechali i z Bożą pomocą na miejsce dotrą za siedem lub osiem miesięcy. Jakże byli przykładni! (List do o Casimira Auberta wizytatora w Anglii, 24.11.1849, w: PO I, t. III, nr 33).
8-miesięczna podróż morska wokół najbardziej wysuniętego na południe punktu Ameryki Południowej, wiedząc, że po przybyciu do Oregonu czeka ich trudna misja i wiele wyzwań! W naszym świecie natychmiastowej komunikacji prawie niemożliwe jest dla nas zrozumienie trudów, jakie musieli znosić ci odważni misjonarze. Jednak szli z radością, ponieważ oddali swoje życie Bogu poprzez dar oblacji, aby mogli nieść Ewangelię ludziom, którzy nigdy o niej nie słyszeli. Byli rzeczywiście współpracownikami Zbawiciela i to przekonanie nadawało sens ich życiu i czyniło ich wielkodusznymi. Jak wiele trudów i osobistych poświęceń jesteśmy gotowi znieść, by dziś być zwiastunami Chrystusa?
Franc Santucci OMI, tłum. Roman Tyczyński OMI
Z listów św. Eugeniusza
11 marca 2025
Komentarz do Ewangelii dnia
11 marca 2025
Wielki Post z oblatami
10 marca 2025
Śp. o. Jerzy Kaszyca OMI (1951-2025)
10 marca 2025
Z listów św. Eugeniusza
10 marca 2025
Komentarz do Ewangelii dnia
10 marca 2025