
Święty Krzyż: to sanktuarium warto nawiedzić w Wielkim Poście
Przypadająca dziś Środa Popielcowa rozpoczyna Wielki Post. W tym czasie warto nawiedzić najstarsze na ziemiach polskich sanktuarium pasyjne. W klasztorze na Świętym Krzyżu, pierwotnie opactwie benedyktyńskim, mieszkają dziś ojcowie oblaci. Znajdują się w nim także relikwie Drzewa Krzyża Świętego.
Na Świętym Krzyżu Wielki Post ma szczególny wymiar. – Musimy pamiętać, że jest to sanktuarium, które ma Relikwie Drzewa Krzyża Świętego. Dlatego w czasie Wielkiego Postu liczba pielgrzymów – a nie turystów – jest większa niż w pozostałych częściach roku – mówi o. Rafał Kupczak OMI, superior klasztoru na Świętym Krzyżu. – Pozornie nic się nie zmienia w naszym duszpasterstwie. Drogi krzyżowe mamy pól godziny przed wieczorną, piątkową mszą. Gorzkie żale mamy w niedziele po mszy o godzinie 10.00, ale charakter pasyjny naszego sanktuarium i czas Wielkiego Postu sprzyjają temu, że więcej przybywa do nas ludzi głęboko wierzących. Przyjeżdżają tu, by zawierzać Jezusowi wszystkie swoje krzyże.
Dla pielgrzymów odwiedzających w czasie Wielkiego Postu świętokrzyskie sanktuarium bardzo ważny jest kontakt z relikwiami Drzewa Krzyża Świętego. Ludziom z zewnątrz może się wydawać, że ci ludzie po prostu „muszą” pójść gdzieś do kościoła, więc przybywają akurat do sanktuarium na Świętym Krzyżu. – Ich głębokie przeżycie pobytu tutaj widać wtedy, gdy po każdej niedzielnej mszy świętej jest możliwość pocałowania relikwii Drzewa Krzyża Świętego w kaplicy Oleśnickich. Ludzie idą pocałować relikwie, bo chcą, bez żadnego przymusu. Nie idą dlatego, że inni idą – ale dlatego, że czują potrzebę. Widzimy ich łzy, ich poruszenie – opowiada o. Kupczak. Wzruszające są zwłaszcza momenty, gdy do relikwii przychodzą wspólnie małżonkowie – trzymając się za ręce. – Chciałoby się powiedzieć, że przeżywają jakiś kryzys, jakiś trud i przychodzą tutaj szukać siły – mówi superior oblackiej wspólnoty na świętym Krzyżu. Co budujące, cześć relikwiom Drzewa Krzyża świętego oddaje też wielu ludzi młodych. – To moment, w którym widać poruszenie ludzkiego serca. Nikt im nie kazał, nie poszli, bo „wypadało”, bo „wszyscy szli”. Oni tam przyszli, bo chcieli swój krzyż złączyć i zawierzyć z krzyżem Jezusa – mówi o. Kupczak.
Dla oblatów mieszkających na Świętym Krzyżu Wielki Post to czas szczególny. W ciągu całego roku przez świętokrzyskie sanktuarium przewija się bardzo wielu ludzi – w znacznej mierze turystów. – Oni przeżywają inaczej wiarę i spotkanie z Jezusem Chrystusem Ukrzyżowanym. To dla nas wyzwanie, bo to jest nowa ewangelizacja – można do nich dotrzeć i wiele rzeczy „przemycić”. Widać, jak ci turyści „chłoną” to wszystko – a często przybywają tutaj, bo po prostu „klasztor jest na górze”. Nawet nie wiedzą, że mamy tutaj relikwie – opowiada o. Rafał Kupczak OMI. Oblat przyznaje, że ta całoroczna nowa ewangelizacja kierowana do turystów jest też męcząca. Dlatego Wielki Post to dla oblatów ze Świętego Krzyża czas… wytchnienia. W tym czasie bowiem turystów jest mniej, a dominują faktycznie pielgrzymi, osoby wierzące. – Mamy więcej spowiedzi, przyjeżdża więcej osób głęboko wierzących. Oni są dla nas, oblatów, takim pocieszeniem. Dzięki nim widzimy, że w ludziach jest głębia wiary. Są więc ci, którzy potrzebują nowej ewangelizacji, którzy szukają, ale są i ci, których do krzyża Jezusa nie trzeba przekonywać. Trzeba im po prostu przy tym krzyżu pozwolić być – mówi o. Rafał Kupczak OMI.
Klasztor na Świętym Krzyżu w Wielkim Poście będzie też celem wielu tras Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Liczne trasy zaczynające się w Kielcach i okolicach prowadzą właśnie do sanktuarium prowadzonego przez ojców oblatów. Pątnicy chętnie wybierają właśnie te trasy na całonocną wędrówkę z rozważaniem stacji drogi krzyżowej. Mieszkańcy klasztoru chcą otoczyć troską grupy, których droga krzyżowa będzie się tutaj kończyła. Zapewnią im coś ciepłego do picia i miejsce do odpoczynku. W poprzednich latach niektóre grupy przychodziły do klasztoru nawet w środku nocy – o trzeciej, czwartej, piątej… W tym roku wszystko będzie zorganizowane tak, by uczestnicy EDK wchodzili w „ludzkich” godzinach – aby nikt nie trafił na zamknięte drzwi sanktuarium. – Żeby po trudzie pielgrzymowania mieli przynajmniej tę ciepłą herbatę – dopowiada o. Kupczak.
Święty Krzyż to najstarsze polskie sanktuarium. Położone jest na Łysej Górze, dawnym miejscu kultu pogańskiego. Inicjatorem założenia opactwa benedyktyńskiego w tym miejscu był Bolesław Chrobry w 1006 r. Pierwszy kościół w stylu romańskim ufundowany został między rokiem 1102 a 1138 przez Bolesława Krzywoustego. Początkowo świątynia była poświęcona Świętej Trójcy. Od XIV w. dodano wezwanie Świętego Krzyża – po tym, gdy w 1306 książę Władysław Łokietek przekazał benedyktynom relikwie Drzewa Krzyża Świętego W 1819 r. klasztor skasowano. Posługę pełnili tu jeszcze przez pewien czas benedyktyni, a następnie kler diecezjalny. W latach 1852–1865 mieścił się tu dom poprawczy dla tzw. księży demerytów (dysfunkcyjnych). Od 1936 r. świątynia stała się kościołem klasztornym i miejscem nowicjatu misjonarzy oblatów Maryi Niepokalanej. W 2013 r. sanktuarium podniesiono do godności bazyliki mniejszej. Aktualnym przełożonym i kustoszem relikwii Świętego Krzyża jest o. Rafał Kupczak OMI.
Hubert Piechocki
Fot. Sławek Rakowski, Małgorzata Bełdowska/Wydawnictwo Zet
I. Jezus na śmierć skazany
5 marca 2025
Z listów św. Eugeniusza
5 marca 2025
Komentarz do Ewangelii dnia
5 marca 2025
Z listów św. Eugeniusza
4 marca 2025
Komentarz do Ewangelii dnia
4 marca 2025
Kim są redaktorzy portalu oblaci.pl?
3 marca 2025