Oswajanie śmierci w Katowicach

16 marca w parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa na katowickiej Koszutce odbył się koncert Magdy Anioł i Adama Szewczyka pt. „Oswajanie Śmierci – Wielkopostna opowieść o życiu”.  Miał na celu umożliwienie parafianom i gościom naszego kościoła refleksyjne i modlitewne wejście w okres Wielkiego Postu. Koncert został zorganizowany z inicjatywy proboszcza, o. Rafała Bytnera OMI.

17 marca 2025

„Śmierć nie musi być jedynie strasznym, pozbawianym nadziei faktem. Jest jeszcze inna opcja. Jest Ktoś, komu tę śmierć udało się pokonać. Oswoić. To jest pokerowa zagrywka wszech czasów – śmierć stała się największym sprzymierzeńcem życia. Lament zamienia się w prawdziwą radość. Przegrana w zwycięstwo” – czytamy w opisie spektaklu.

fot. facebook.com/MagdAniol

– Śmierć jest jedną z najbardziej pewnych rzeczy w życiu, a jednocześnie najtrudniejszą do zaakceptowania. Z tego dysonansu, konfliktu wewnętrznego, zrodziła się potrzeba, aby językiem artystycznym, bazując na różnych tekstach, spróbować zajrzeć śmierci w oczy. Bo wszystkim nam śmierć zagląda w oczy – bez względu na to, kim jesteśmy. W tym programie to my chcemy spojrzeć śmierci w twarz i zobaczyć, jaka ona jest – zaznacza Adam Szewczyk.

fot. Maciej Organ OMI

– Nie zamierzamy odkrywać Ameryki. Często rzeczy oczywiste – te, które są wypowiedziane i postawione przed nami – stają się rozbrojone, oswojone. Pomysł na tytuł wziął się z pewnej historii. Mój dobry znajomy podesłał mi link do zbioru starych katolickich pieśni pogrzebowych w ich pierwotnych wykonaniach. Zetknięcie się z tymi pieśniami było dla mnie bardzo mocnym doświadczeniem. W ich tekstach dostrzegłem bezpośrednie spojrzenie śmierci w oczy. Te pieśni są bardzo proste, a jednocześnie wyrażają prawdę o tym, co jest po śmierci. Wyrażają prawdę, która również wybrzmi w naszym spektaklu – o tym, że śmierć jest przepotężna, pewna i nie da się przed nią uciec. Ale wyrażają też prawdę o tym, że istnieje życie, które „wciąga tę śmierć nosem” – dodaje artysta.

– Jestem człowiekiem, który bardzo kocha życie. I jest mi bliżej do światła niż do ciemności, ale czas Wielkiego Postu sprzyja temu, aby spojrzeć na przejście – na czas Paschy, na to, że zanurzamy się w śmierci Jezusa Chrystusa. Dla mnie Wielki Post jest okresem, w którym bardziej skupiam się na modlitwie. To czas refleksji i przejścia ze śmierci do życia, które chcieliśmy zobrazować w utworach i refleksjach dotyczących kolejnych etapów – dopowiada Magda Anioł.

fot. Maciej Organ OMI

– Proponujemy dziesięć kroków, aby oswoić śmierć. Na szczęście jest zmartwychwstanie. Bardzo lubię ten moment w naszych koncertach, kiedy nadchodzi jasność. Na początku wizualizacja ukazuje na ekranie trupią czaszkę – obraz bardzo konkretny. Ta twarz ma puste oczodoły i wydaje się, że nie ma gdzie patrzeć. Jednak w trakcie spektaklu ten wizerunek przeobraża się w twarz Chrystusa. I to jest właśnie najbardziej budujące i radosne – że jest życie. Po śmierci następuje przejście do życia, a nie do śmierci. Coś po tym wszystkim jest dalej – stwierdza artystka.

fot. Maciej Organ OMI

To niezwykłe wydarzenie było nie tylko koncertem, ale także duchową podróżą – od lęku przed śmiercią do nadziei płynącej ze zmartwychwstania. Publiczność wyszła z kościoła nie tylko wzruszona, ale i wewnętrznie umocniona. Bo jeśli śmierć można oswoić, to życie nabiera jeszcze głębszego sensu. Następne spektakle będą odbywać się w kolejnych parafiach na Śląsku i nie tylko.

fot. facebook.com/MagdAniol

Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej przybyli do Katowic prawdopodobnie na początku 1934 r., a osiedlili się przy konwencie bonifratrów w Katowicach-Bogucicach, aby głosić rekolekcje i misje parafialne w języku polskim i niemieckim. Rozpoczęli budowę klasztoru i kaplicy na Koszutce, które zostały poświęcone w 1937 r. W latach wojennych dom w Katowicach został przyłączony do Niemieckiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej oraz erygowano w 1940 r. samodzielną parafię pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, co miało uchronić klasztor i kościół od grabieży przez okupantów niemieckich. Niestety, nie udało się to w całości, gdyż SS-mani przejęli większość pomieszczeń klasztornych i zdjęli krzyż żelbetonowy z elewacji. Wówczas proboszcz wraz z parafianami ustawili go przed kościołem, obsadzając kwiatami. W 1945 r. powrócili polscy oblaci, przystępując do odbudowy. Od roku 1954, po otrzymaniu zgody władz, rozbudowano znacznie kościół parafialny. Mieszkający tu oblaci są zaangażowani w duszpasterstwo parafialne i rekolekcyjne, a także sprawują posługę w stałym konfesjonale, są kapelanami sióstr zakonnych oraz szpitala bonifratrów, a także są zaangażowani w duszpasterstwo specjalistyczne osób głuchych i zmagających się z uzależnieniami. Aktualnym przełożonym domu jest o. Franciszek Bok OMI. 

 

fot. Maciej Organ OMI

Robert Grabka OMI