Wrocław, Lubliniec, Iława, Zabłocie: po drugiej stronie muru też jest Kościół. O pracy oblackich kapelanów więziennych

26 marca przypada wspomnienie Dobrego Łotra oraz Dzień Modlitw za Więźniów. Ojcowie Tadeusz Rzekiecki, Roman Kempka, Michał Lepich i Robert Żukowski pełnią posługę kapelanów więziennych. Ich praca to potwierdzenie, że Bóg nikogo nie skreśla. Przypominamy artykuł.

26 marca 2025

Praca z więźniami od początku była częścią posługi oblackiej w Polsce. W dwudziestoleciu międzywojennym duszpasterstwem objęto zakłady karne w Lublińcu i na Świętym Krzyżu, a po przemianach 1989 r. we Wrocławiu, Lublińcu, Iławie i Zabłociu. Zanim posługa ta przyjęła postać strukturalną, w Iławie, ale także przez krótki czas w Siedlcach, pierwszymi duszpasterzami więziennymi byli wikariusze parafialni i duszpasterze z oblackich klasztorów.

Drugim pod względem chronologicznym miejscem oblackiej posługi w duszpasterstwie wobec więźniów było ciężkie więzienie na Świętym Krzyżu. Powstało jeszcze w XIX w. pod zaborem rosyjskim, a władze państwowe II RP utrzymały to więzienie na Świętym Krzyżu. Obejmując sanktuarium, oblaci oddelegowali jednego z zakonników do posługi w tym zakładzie karnym: sprawował tam m.in. Eucharystię, spowiadał i katechizował, korzystając choćby z więziennej kaplicy. Początkowo współpraca z władzami więziennymi nie była łatwa, z czasem zaczęła się układać poprawnie. Możliwe stało się nawet duszpasterstwo wśród więźniów i ich rodzin, a kroniki odnotowują sporą liczbę pracowników, którzy korzystali z sakramentów.

Święty Krzyż. fot. Michał Jóźwiak

W ramach normalizacji stosunków państwo — Kościół i rozładowywania napięcia, jakie zrodziło się w społeczeństwie po wprowadzeniu stanu wojennego i osadzeniu w zakładach karnych licznych opozycjonistów, podjęto próbę wprowadzenia duszpasterzy do zakładów karnych na forum ogólnopolskim (1981-1982). W Iławie stało się to możliwe 1 stycznia 1982 r., kiedy to o. Antoni Halman dekretem biskupa został mianowany pierwszym kapelanem. Dopiero jednak 28 maja 1982 r., po porozumieniu z wyższymi przełożonymi, nominacja ta stała się faktem. Biskup Jan Obłąk zlecił tę posługę oblatom w Iławie na prośbę iławskiego dziekana. Początkowo było to duszpasterstwo okazjonalne, ale w latach 90. przyjęło bardziej regularną formę. Później wyszło poza ramy sprawowanych jedynie Eucharystii i stało się nieodłącznym elementem życia więziennego w Iławie, dziś już z dwoma kaplicami i odpowiednim zapleczem kapelańskim. Dzięki tak funkcjonującemu duszpasterstwu można było prowadzić działalność zarówno wśród osadzonych, jak i służby więziennej, a niektórzy osadzeni uzyskiwali pozwolenie, aby w oblackiej wspólnocie spędzić wigilię Bożego Narodzenia oraz przeżyć Triduum Paschalne i Wielkanoc, a także uczestniczyć w pielgrzymce do sanktuarium maryjnego w Lipach koło Lubawy.

W 1992 r. rozpoczęła się posługa oblacka we wrocławskim więzieniu, gdzie w latach stalinizmu mordowani byli polscy bohaterowie. Oblaci uczestniczyli w ich pogrzebach organizowanych już w XXI w. Rok później oblaci objęli duszpasterstwo w areszcie śledczym przy ul. Sądowej i więzieniu przy ul. Fiołkowej. W tych latach zręby więziennej kapelanii tworzyli ojcowie Tadeusz Rzekiecki i Włodzimierz Jamrocha, duszpasterzując we wszystkich trzech miejscach w zorganizowanych tam kaplicach więziennych. O popularności działalności kapelanów świadczą przyznane im tytuły: „Człowieka roku miasta Wrocławia” o. Tadeuszowi — za pracę w więzieniu i pomoc niesioną w czasie powodzi, a o. Włodzimierzowi — za działalność kapelańską i postpenitencjarną w postaci Bractwa Więziennego i Domu Miłosiernego Ojca dla więźniów opuszczających zakład karny. Najmłodszą (2012) jednostką więzienną, w której duszpasterzują polscy oblaci, jest oddział zewnętrzny typu półotwartego i otwartego w Zabłociu koło Kodnia, będący jednostką zakładu karnego w Białej Podlaskiej.

fot. Zakład Karny nr 1 we Wrocławiu

Ojciec Tadeusz Rzekiecki OMI podkreśla, że rolą kapelana jest przede wszystkim obecność wśród tych, którym ma służyć.

– Jestem w zakładzie karnym codziennie. Odprawiam mszę świętą, spowiadam, rozmawiam z osadzonymi. Dzieje się wszystko to, co w każdym kościele parafialnym. To jest taki sam Kościół, jak ten za murami więzienia. Funkcjonuje oczywiście w innych warunkach, ale to samo dotyczy przecież działalności misyjnej. Duszpasterz dostosowuje się do warunków danej misji. Tak też kapelan więzienny dostosowuje się do okoliczności, w których przyszło mu posługiwać – mówi ojciec Rzekiecki, który pracuje jako kapelan więzienny w Iławie. – Są więźniowie, którzy mogą wyjść z celi tylko raz dziennie na godzinny spacer, ale niektórzy są w zakładzie półotwartym i tylko noc spędzają w celi. Ta druga grupa może wychodzić na zewnątrz i pracować. Kiedyś pomagali też w naszych klasztorze w Iławie, ale dzisiaj nie jest już to praktykowane ze względów logistycznych – dodaje.

fot. Zakład Karny nr 1 we Wrocławiu

W Lublińcu znajduje się zakład karny dla kobiet. Posługę kapelana pełni w nim o. Roman Kempka OMI.

– W piątki, soboty i niedziele są msze święte dla wszystkich. Tak samo w święta czy uroczystości. Dodatkowo odprawiamy nabożeństwa majowe czy czerwcowe. Każdego roku próbuję stworzyć okazję do bierzmowania. Biskup zazwyczaj odwiedza nas dwa razy w roku, w tym przede wszystkim bezpośrednio przed Bożym Narodzeniem – relacjonuje ojciec Kempka. – Eucharystia, spowiedź, okazja do wspólnej modlitwy czy zwykła rozmowa to dla wielu osadzonych kobiet szansa na namiastkę normalności. Często nie mieli jej także po drugiej stronie muru. Ich historie są skomplikowane i bolesne. Niektóre z nich nie wiedziały nawet, że jest coś takiego jak pasterka czy tradycja dzielenia się opłatkiem – opowiada misjonarz oblat.

Roman Kempka OMI. fot. Paweł Gomulak OMI

We wrocławskim więzieniu posługę kapelana sprawuje z kolei o. Michał Lepich OMI, który podkreśla, że czas izolacji może być pożyteczny i cenny. Dla niektórych osadzonych pozbawienie wolności okazało się impulsem do odbycia sakramentu pokuty i pojednania.

– Może w życiu nie poszliby do spowiedzi, gdyby tu nie trafili Zakład karny czy areszt to może być rodzaj rekolekcji przeżywanych w zamknięciu. To czas na myślenie, z którego będą dobre owoce, choć nie jest to łatwe, bo współosadzeni bywają różni – zaznacza oblat. – Osadzeni cenią to, gdy widzi i szanuje się w nich godność człowieka. W każdym jest możliwość dobra i zła, a każdy z nas codziennie wybiera co rozwija – dodaje ojciec Lepich.

W Polsce oblaci są obecni od 1920 r. Zgromadzenie zostało założone przez św. Eugeniusza de Mazenoda, późniejszego biskupa Marsylii, 25 stycznia 1816 r. w Aix-en-Provence we Francji. Obecnie liczy ok. 3400 zakonników, a do polskiej prowincji należy ponad 400 oblatów, prawie 250 pracuje w kraju, a inni w należących do niej jurysdykcjach: na Madagaskarze i Reunion, w Ukrainie wraz z Rosją, we Francji-Beneluksie, Skandynawii, Białorusi i Turkmenistanie. Poza polską prowincją zakonną posługuje kolejnych około 100 oblatów pochodzących z Polski. Wśród nich jest czterech biskupów. Misjonarze oblaci są zgromadzeniem misyjnym. Ich naczelną służbą w Kościele jest ukazywanie Chrystusa i Jego królestwa ludziom najbardziej opuszczonym i ubogim, jak i niesienie Dobrej Nowiny ludom, które jeszcze nie poznały Chrystusa oraz pomoc w odkrywaniu ich własnej wartości w świetle Ewangelii. Natomiast tam, gdzie Kościół już istnieje, oblaci kierują się do osób, które mają z nim najmniej kontaktu. Przełożonym oblatów w Polsce jest o. Marek Ochlak OMI, wieloletni misjonarz na Madagaskarze.

Michał Jóźwiak

źródło: Paweł Zając OMI, Polska Prowincja Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej 1920-2020, wyd. Pallotinum, Poznań 2024