Bodzanów: pół roku po powodzi

W wrześniu 2024 r. przez Polskę przeszła powódź, a jedną z miejscowości najbardziej dotkniętych tą tragedią były Głuchołazy. Pół roku po dramatycznych wydarzeniach wciąż organizowana jest pomoc dla tamtejszych mieszkańców. Jak mówi proboszcz, o. Mariusz Legieżyński OMI, "odbudowa potrwa jeszcze długo".

10 kwietnia 2025

​We wrześniu 2024 r. Bodzanów został dotknięty powodzią spowodowaną intensywnymi opadami deszczu i przerwaniem wałów przeciwpowodziowych w pobliskich Głuchołazach. 15 września woda zaczęła wdzierać się do klasztoru Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, osiągając poziom około 120 cm i zalewając pomieszczenia na parterze, w tym korytarze i kuchnię. Żywioł nie oszczędził też domów w Bodzanowie. Ich mieszkańcy, pozbawieni prądu i dostępu do mediów, zmuszeni byli szukać schronienia na wyższych kondygnacjach budynków, oczekując na ewakuację.

Wrzesień 2024, fot. o. Mariusz Legieżyński OMI.

Długofalowa pomoc

W odpowiedzi na tę tragedię, Polska Prowincja Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej zorganizowała zbiórkę na rzecz poszkodowanych oraz na remont klasztoru. W akcje pomocowe zaangażowali się również wolontariusze z różnych regionów Polski, w tym z Poznania, którzy udali się do Bodzanowa, aby wspierać mieszkańców w usuwaniu skutków powodzi. – Cały czas powodzianom przekazywana jest pomoc, w którą włącza się parafia, a także fundacje czy przedsiębiorstwa – mówi o. Mariusz Legieżyński OMI. – Otrzymana pomoc finansowa jest rozdysponowywana długofalowo, gdyż pomoc z upływem czasu przybiera nowe formy. Teraz środki przekazywane są m.in. na opłacenie faktur za światło i prąd – wyjaśnia proboszcz parafii pw. św. Józefa Robotnika w Bodzanowie.

– W pomoc powodzianom włączyło się wiele organizacji i organów, m.in. wojsko. Wciąż jednak prowadzone są prace, jeszcze długo będziemy borykać się ze skutkami powodzi. Niektórzy dopiero niedawno, na wiosnę, zaczęli odbudowywać zniszczone domy, gdyż wcześniej nie byli w stanie, nie mieli środków. Są też mieszkańcy, którzy wciąż mieszkają „na wygnaniu” – w cudzych domach czy kontenerach, gdyż powódź zabrała im domy, których odbudowanie zajmie lata – opowiada o. Mariusz Legieżyński OMI.

fot. arch. klasztor Bodzanów

Dużym problemem w restaurowaniu zniszczeń i naprawianiu skutków powodzi jest znaczne ograniczenie środków, co spowalnia proces osuszania. Jak zauważa o. Mariusz Legieżyński OMI: „potrwa on jeszcze długo”.  W Głuchołazach oraz na terenie gminy Nysa prowadzone są intensywne działania na rzece Białej Głuchołaskiej. Ich celem jest zwiększenie bezpieczeństwa przeciwpowodziowego oraz przywrócenie rzece odpowiedniej przepustowości, realizowane są też prace związane z odbudową zniszczonych dróg. Trudno oszacować, ile lat zajmie powrót do bezpiecznego stanu miejscowości dotkniętych powodzią, ale prawdopodobnie nie będzie to mniej niż kilka lat.

Wrzesień 2024, fot. Marek Ochlak OMI

 

Stały rytm parafialny

Parafia pw. św. Józefa Robotnika w Bodzanowie od kilku miesięcy funkcjonuje według stałego rytmu, organizując nabożeństwa i spotkania duszpasterskie. Jak zauważa proboszcz parafii, trudno jednak mówić o masowym powrocie do Boga. – Nie ma gwałtownej zmiany w kontekście duszpasterskim. Nie ma licznych nawróceń związanych z doświadczeniem trudności – odpowiada o. Mariusz Legieżyński OMI.

Dla aktywnych parafian włączenie się w rytm roku liturgicznego może różnić się pewnymi elementami wobec poprzednich lat, jak np. trudność z realizacją wielkopostnej jałmużny, gdyż przez doświadczone zniszczenia mieszkańcy Bodzanowa często sami są osobami potrzebującymi wsparcia. – Chodząc „po kolędzie” nie zbieraliśmy ofiar od parafian, gdyż oni sami mocno potrzebują pieniędzy. Podkreślaliśmy, żeby nie przygotowywać datków, chcieliśmy tylko włączyć się w spotkanie z nimi i rozmowę – opowiada  proboszcz parafii, o. Mariusz Legieżyński OMI.

fot. arch. klasztor Bodzanów

Niemieccy Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej przybyli do Bodzanowa (wówczas Langendorfu) w roku 1932, byli tu do zakończenia wojny. W jej czasie niemieccy oblaci zaangażowali się w posługę duszpasterską także na rzecz Polaków. Od roku 1946 działalność placówki kontynuowali polscy oblaci. Sam klasztor pochodzi z XVII w., kiedy zamieszkiwali tu jezuici, okresowo prowadząc także szkołę. Mieszkający tu oblaci są zaangażowani w duszpasterstwo parafialne i rekolekcyjne, a przy domu oblackim funkcjonuje ośrodek rekolekcyjno-wypoczynkowy. Aktualnym przełożonym domu jest o. Leszek Walendzik OMI.

Anna Gorzelana

fot. wyróżniające: arch. klasztor Bodzanów