17 października 2017

This is a custom heading element.

17 października 2017

GDY CAŁA LUDNOŚĆ, WŚRÓD KTÓREJ ŻYJEMY, CZEGOŚ NIE UŻYWA, BYŁOBY NIEWYBACZALNE TEGO ŻAŁOWAĆ.

Przypatrywaliśmy się biedzie Eugeniusza podczas jego wielomiesięcznej choroby, wolno przebiegającej rekonwalescencji, jego troskom związanym z politycznymi i antyreligijnymi zawirowaniami. Widzieliśmy także jego frustrację z powodu oddalenia od swej oblackiej rodziny i bliskich z diecezji marsylskiej. Teraz, gdy wraz z przyjazdem młodych oblatów, znów wyszło słońce, Eugeniusz cały czas spędzał ze swoją rodziną.

Mój najdroższy przyjacielu, trwam jeszcze w zachwycie szczęściem, jakim cieszyłem się w czasie dziewięciu dni, które spędziłem na łonie ro­dziny w Billens. Od tak dawna byłem pozbawiony takiego życia z tymi wszystkimi aniołami, którego cenę bardziej poczułem. Moja obecność była im bardzo przyjemna. Nie zniechęcali się w dawaniu mi tego świadectwa. Myślę też, że była im użyteczna pod wielu względami, choćby tylko w tym, aby moim przykładem przyzwyczaić ich do kilku nieodzownych wyrzeczeń, które zresztą zostały zupełnie okupione przez wszystkie korzy­ści, które się zawierają w tym miłym pobycie.

Zatem, jako rodowity Francuz i Prowansalczyk, dla którego wino i chleb były codziennym pożywieniem, mówi o trudnościach z przyzwyczajeniem się do pożywienia w Szwajcarii!

Chleb jest z mieszanki pszenicy i żyta, ale jest dobry. Jedzą go ogrom­nie dużo. Dziwi się temu tutejsza ludność, która go je bardzo mało dlate­go, że jest drogi i że zastępuje go doskonałymi ziemniakami. Proszę sobie wyobrazić, że musiałem kazać urabiać go dwa razy dziennie. Wino w tym kraju jest bardzo niedobre i bardzo drogie, dlatego wieśniacy wcale go nie piją; to wychodzi im na dobre. Ten brak nie jest odczuwany zresztą aż nadto pasuje do ubóstwa, aby pozwalano sobie tego żałować. Gdy cała ludność, wśród której żyjemy, czegoś nie używa, byłoby niewybaczalne tego żałować. W Billens woda jest pierwszej jakości; wszyscy uważają ją za dobrą i nią się zadowalają. Codziennie na śniadanie jemy obficie bar­dzo dobrą zupę – taki jest w tym kraju zwyczaj; tak samo robimy wie­czorem.
List do Henryka Tempiera, 24.10.1830, w: EO I, t. VII, nr 367.