2 kwietnia 2020
This is a custom heading element.
WYTCHNIENIE ZNAJDUJĘ JEDYNIE W MODLITWIE, NIE MOGĘ ROBIĆ NIC INNEGO.
Eugeniusz, otrzymawszy nakaz opuszczenia Marsylii, swój niepokój o oblatów powierza swojemu przyjacielowi i powiernikowi ojcu Tempierowi. Jedyna odpowiedź, jakiej mu udziela, jest następująca:
Nie daje się żyć, mój drogi przyjacielu, w tych nieszczęsnych czasach. Sercem i umysłem zawładnęły niepokojące emocje, które ciągle nie dają odpocząć. Wytchnienie znajduję jedynie w modlitwie, nie mogę robić nic innego, wyobraźnia podsuwa mi bowiem tylko obrazy nieszczęścia i rozpaczy; moje nerwy reagują konwulsyjnie, podskakuję bezwiednie na myśl o chorobie lub śmierci drogich mi osób. Przez dwa dni nie docierały do mnie listy ojca, już to samo wystarczyło, aby straszliwa myśl o prawdopodobnej śmierci ojca przyszła mi do głowy.
W czasie pierwszego ataku cholery, gdy byłem na miejscu wystawiony na takie same niebezpieczeństwa, niepokoiłem się tak samo o siebie jak o innych. Wydawało mi się, że wszyscy jesteśmy odporni; teraz, gdy za moje grzechy jestem w bezpiecznym schronieniu, ciągle cierpię. Jednakże wydaje mi się, że Pan ma was w opiece, do tej pory bowiem nikt nie zachorował wśród naszych bohaterskich ojców, pełniących tak niebezpieczną posługę.
List do Henryka Tempiera, 07.08.1835, w: EO I, t. VIII, nr 531.
Iława: czuwanie w ramach Światowych Dni Młodzieży [+GALERIA]
25 listopada 2024
Madagaskar: w parafii Notre Dames de Lourdes
25 listopada 2024
Z listów św. Eugeniusza
25 listopada 2024
Komentarz do Ewangelii dnia
25 listopada 2024
Madagaskar: Prowincjał w Tamatave
24 listopada 2024
Komentarz do Ewangelii dnia
24 listopada 2024