
Vadim Dorosh OMI: „Nienawiść wyżera nas od środka”
W realiach wojennych duszpasterstwo młodzieży na Ukrainie nie przestaje działać.
W realiach wojennych duszpasterstwo młodzieży na Ukrainie nie przestaje działać. Księża starają się wyjść naprzeciw potrzebom młodych ludzi.
Trzeba uczyć młodzieży jak być odpowiedzialnym za kraj, jak się bronić, a jednocześnie nie wpuszczać do serca nienawiści – powiedział o. Vadim Dorosh, oblat pracujący w Winnicy.
Co roku oblaci organizowali w Tyrowie Chrześcijański Festiwal Młodzieży „Oddech Życia”. Jak zaznacza ojciec Dorosh, zastanawiano się, czy tegoroczna edycja powinna się odbyć. Ostatecznie zdecydowano, że Festiwal odbędzie się w okrojonej formie, od 27 do 31 lipca. We wspólnej modlitwie i warsztatach weźmie w nim udział ok. 60 osób. Zagwarantowana będzie także opieka psychologiczna.
W ostatnich miesiącach spotkałem młodzież z Mariupola, Charkowa, Kijowa, Krzywego Rogu i innych miejsc. W czasie Festiwalu zaangażowany będzie psycholog, który będzie rozmawiał z młodzieżą o stresie w czasie wojny, o konsekwencjach pourazowych – zapewnia o. Wadim.
“Nie dałem rady. Poryczałem się” – świadectwo z Czernihowa [wideo]
Oblat podkreśla, że tym, co jest ważne dla duszpasterstwa młodzieży w czasie wojny, to uwrażliwianie na odpowiedzialność i zdrowy patriotyzm, który zakłada m.in. powrót do kraju z emigracji po zakończeniu konfliktu. Księża zachęcają także młodych do włączania się w inicjatywy humanitarne, ewangelizacyjne i edukacyjne. Rozmawiają z nimi o tym, jak radzić sobie z pojawiającymi się w czasie wojny uczuciami złości i nienawiści.
Chociaż wyznajemy chrześcijańskie wartości, to nienawiść może również wypełniać nasze serca, a czasami nie potrafimy odróżnić nienawiści do grzechu i zła od nienawiści do człowieka, który czyni to zło. Wśród młodych są tego przejawy w różnych hasłach, w postach w Internecie. Na Festiwalu chcemy opowiedzieć jak działał Jezus, który był torturowany, biczowany i oddał swoje życie oraz o jego słowach: „Panie, przebacz im, nie wiedzą, co czynią”. To znaczy chcemy doprowadzić do zrozumienia, czym jest przebaczenie i uświadomienia sobie, że nienawiść w rzeczywistości wyżera nas samych od środka.
Vadim Dorosh OMI: “Jako oblat czuje wielką potrzebę służenia pośród żołnierzy”
Jako kapelan wojskowy i były żołnierz ojciec Dorosh zaznaczył, że stara się tłumaczyć tym, który obecnie zaczynają służbę, że u podstaw ich walki jest walka o ludzką godność.
Gdy ktoś mówi, że wojsko to dla niego kara, odpowiadam, że obrona kraju to zawsze wielki zaszczyt. Mówię im też o swoim doświadczeniu wojskowego i o tym, że na to, co się dzieje, można reagować inaczej, a nienawiść jedynie zabija. Nie wszyscy to akceptują. Czasem odpowiedzią na cierpienie jest niestety nienawiść.
Oblat był obecny w Winnicy, gdy niedawno Rosjanie zaatakowali budynek cywilny, zabijając ponad 20 osób.
Tego dnia miałem pogrzeb, więc już myślałem o śmierci. Moja siostra zadzwoniła do mnie i powiedziała, że miała tam być, bo w centrum medycznym Neuromed miała mieć wizytę, którą ostatecznie odwołano. Wszyscy, którzy byli w centrum zginęli – opisuje kapelan.
Pamiętam moje uczucia gdy tam dojechałem, złość, niezrozumienie dlaczego to się stało… Z drugiej strony, miałem zaufanie do Boga, że nas nie opuszcza. Wieczorem podczas nabożeństwa powiedziałem, że musimy być gotowi zawsze na to, kiedy po nas przyjdzie. Bóg wzywa nas do zażyłości z Nim, bycia blisko Niego, odwracania się od zła w naszych decyzjach i wyborach. I w ten sposób, aby nasze serce było zawsze gotowe, a jeśli nadejdzie chwila, że Bóg chce nas dziś zabrać, to aby każdy z nas mógł powiedzieć: „Moje serce jest gotowe, Panie”.
(vaticannews.va)
Komentarz do Ewangelii dnia
13 maja 2025
Komentarz do Ewangelii dnia
12 maja 2025
Komentarz do Ewangelii dnia
11 maja 2025
Komentarz do Ewangelii dnia
10 maja 2025