
Obra: Z wizytą u introligatora
W Obrze wciąż działa biblioteka, a jej księgozbiór się stale powiększa.
W czasach gdy powszechnie coraz rzadziej sięga się po drukowane, klasyczna książka ustępuje miejsca czytnikom, tabletom, komputerom i ekranom komórek. Trzeba jednak stwierdzić, że jest coś mistycznego w kontakcie z zadrukowaną kartką papieru. Ponoć pamięć człowieka inaczej odbiera informacje zadrukowane od tych cyfrowych… Ponoć, bo każdy z czytelników ma ten temat swoje zdanie. Niemniej jednak cenne starodruki rzadko trafiają do cyfrowego świata, a specyficzny zapach kurzu książkowego nadaje opasłym tomom dodatkowej powagi.
W obrzańskim scholastykacie wciąż sięga się po klasyczne książki. Tutejszy księgozbiór liczy ponad 75 000 woluminów. To w głównej mierze książki o tematyce teologicznej, ale znajdziemy tutaj również pozycje z innych dziedzin naukowych czy beletrystyki. Część spośród książek jest oprawiana na miejscu. Zajmuje się tym introligator. Nazwa pochodzi od łacińskich słów: intro i ligare – wiązać do wewnątrz. Jest to nawiązanie do czynności łączenia kartek w jedną książkę. W obrzańskiej introligatorni w ten sposób ratuje się stare poniszczone pozycje, spina się czasopisma w roczniki, do niedawna introligator oprawiał również prace magisterskie oblackich kleryków.
(pg/zdj. Pasieka Klasztorna)
Komentarz do Ewangelii dnia
11 maja 2025
Komentarz do Ewangelii dnia
10 maja 2025
Komentarz do Ewangelii dnia
9 maja 2025