11 lutego – DAŁEM PAPIEŻOWI DO POŚWIĘCENIA MÓJ KRZYŻ I POPROSIŁEM O APOSTOLSKIE BŁOGOSŁAWIEŃSTWO

This is a custom heading element.

11 lutego 2014

Eugeniusz kontynuuje opis swego pierwszego spotkania z papieżem Leonem XII:

Gdy papież zadał sobie trud, aby mi szeroko wytłumaczyć formalno­ści, które z konieczności wymagają czasu, powiedział mi: „Ksiądz nie wyjedzie od razu i zobaczymy się jeszcze — prawda?”. Na ten temat od­powiedziałem to, co było trzeba. Przed odejściem, kiedy zobaczyłem, że spojrzał na zegar, co jest znakiem pożegnania, a proszę zauważyć, że uwa­żał, aby tego nie robić dopóki nie skończę mówić tego, co miałem do po­wiedzenia, poprosiłem go o pewne uprawnienia. Ponieważ na ten temat zrobił on kilka bardzo mądrych refleksji, a zwłaszcza pewne zastosowa­nia, które świadczyły o jego pokorze jak i o jego wiadomościach, wzru­szony tym, co usłyszałem i trochę skrępowany obawą, aby zbyt nie prze­kraczać miary, zapomniałem poprosić o poszerzenie tych uprawnień, co zamierzałem zrobić. Powrócę do tego w czasie audiencji pożegnalnej. Dałem mu do poświęcenia swój krzyż i upadając znów do nóg tym razem już bez możliwości ucałowania jego stóp, poprosiłem go o błogosławień­stwo apostolskie i bardzo ucieszony swoją długą wizytą wyszedłem, dzię­kując Bogu, świętej Dziewicy, aniołom i świętym, a nawet duszom czyść­cowym, za które tego dnia odprawiłem mszę.

List do Henryka Tempier, 22.12.1825, w: EO I, t. VI, nr 213.

Kiedy skupiacie się na faktcie, że jesteście błogosławieństwem, Bóg działa w taki sposób, że zawsze obficie będziecie błogosławieni. Joel Osteen