4 września – TROSKA OJCA O ZDROWIE JEGO OBLACKIEJ RODZINY

This is a custom heading element.

4 września 2014

Intuicyjna i pełna miłości osobowość Eugeniusza ujawnia sie wówczas, gdy rozmyśla nad zdrowiem swoich oblatów, którzy je nadwerężają z powodu swej misjonarskiej gorlwiwości.

Żal mi naszego drogiego Suzanne’a. Bóle to przykra spra­wa. Proszę mu powiedzieć, aby założył flanelową kamizelkę, a przynaj­mniej rękaw. Ale niech odpocznie, mimo że w Marsylii może być kuszony do czegoś odwrotnego. To nie tylko zwyczajna rada, jaką mu dałem. Jeżeli w Marsylii to zbyt trudne, niech uda się gdzie indziej, byle tylko odpoczął…

Ból mego biednego Suzanne’a leży mi na sercu. Ja poradziłem sobie dobrze nacieraniem olejem ze słodkich migdałów zmieszanym z pewnym środkiem spirytusowym i bardzo śmierdzącym. Ściskam jeszcze raz tego drogiego pacjenta, którego zbyt kocham, aby nie odczuwać wszystkich jego dolegliwości.

List do Henryka Tempier, 24.05.1826, w: EO I, t. VII, nr 242.

Martwię się uporczywym bólem o. Suzanne’a. Proszę mu polecić, aby należycie pił wodę, którą mu przepisano. Jeśli idzie o o. Marcou, to nie ustaję polecać jego zdrowie dobremu Bogu. Polecam modlić się za niego zakonnikom domu, w którym przebywam. Nie trzeba się śpieszyć z wysy­łaniem go w podróż. Nie brak przykładów świadczących, że dzięki nad­zwyczajnym staraniom można wyleczyć osobę, która wymiotowała krwią…

Nie powiedział mi ojciec, czy o. Dupuy nie odczuwa już dawnego zmęczenia. Proszę mu powiedzieć w moim imieniu o wielu sprawach, tak samo jak o. Jeancardowi, który również potrzebuje wypoczynku. Bardzo serdecznie ściskam jego oraz was wszystkich.

List do Henryka Tempier, 30.05.1826, w: EO I, t. VII, nr 246.

Ponad wszytsko strzeż miłości, którą otrzymałeś. Ona przetrwa o wiele dłużej niż twoje dobre zdrowie, które przepadło. Og Mandino