„Kondzio” – opowieść o oblacie, komandosie, duszpasterzu polskich lotników

Wyjątkowa opowieść dla dzieci.

2 sierpnia 2024

To książkowa propozycja dla najmłodszych czytelników. Barbara Niedźwiedzka snuje opowieść – niczym harcerską gawędę (to nieprzypadkowe skojarzenie, bo wątek skautowy pojawia się w życiorysie Kondzia) – o urodzonym w 1913 r. w Rychtalu (woj. wielkopolskie) ojcu Konradzie Stolarku – informuje misyjne.pl. To na razie pierwsza część bajkowego życiorysu tego oblata, który był mocno zaangażowany w działania wojskowe podczas II wojny światowej. A po wojnie był prowincjałem polskich oblatów, przez wiele lat pracował też w Polskiej Misji Katolickiej – we Francji i Luksemburgu.

Konrad Stolarek OMI – kapłan, komandos, duszpasterz polskich lotników

W „Kondziu” jednak poznajemy, póki co, dzieciństwo i młodość o. Konrada – aż do podjęcia decyzji o tym, co będzie robił przez resztę życia: „Zostanę księdzem!”. Najmłodsi czytelnicy mogą dzięki Barbarze Niedźwiedzkiej dowiedzieć się, jakie były relacje w domu rodzinnym Kondzia i jak radził on sobie w szkole. Mogą poznać jego mamę (fantastyczna relacja między przyszłym oblatem a rodzicielką), kolegów ze szkoły i nauczycieli. Zarazem – choć to opowieść o bohaterze – jest to gawęda pozbawiona patosu. Opowieść snuta jest bardzo przystępnym językiem i nie brakuje w nich humorystycznych wstawek – uśmiechniemy się nieraz, czytając tę opowieść. Uśmiechniemy – bo choć to książka dla dzieci, to i dorośli będą mieli przyjemność z czytania tak zaprezentowanej biografii o. Konrada.

Dla najmłodszych Kondziu z opowiadania Barbary Niedźwiedzkiej będzie jak kolega ze szkolnej ławki – to ogromny atut tej książki. Myślę, że to publikacja, którą warto czytać całą rodziną – choćby zamiast klasycznej bajki przed snem. W poznaniu o. Konrada Stolarka przydatne może być też kalendarium jego życia, które znalazło się na końcu publikacji. Zapewne w kolejnym opowiadaniu Barbara Niedźwiedzka opowie o tym, co z Kondziem działo się po tym, jak postanowił, że zostanie księdzem – czekajmy więc na kolejną część. Warto jeszcze wyróżnić atrakcyjną szatę graficzną „Kondzia”. Opowiadanie pełne jest pięknych, barwnych ilustracji Agnieszki Robakowskiej. Dobrze się to czyta i równie dobrze ogląda!

Publikację można nabyć TUTAJ

(misyjne.pl)